Przy grobie Wandy Tyborskiej

Dziś (czwartek) mija 15. rocznica śmierci Wandy Tyborskiej, dyrektorki chojnickiego muzeum i animatorki kultury w Chojnicach.

Pani Wanda spoczywa na cmentarzu w Zamartem.   |  fot. Maria Eichler

Pamiętali o tej rocznicy członkowie  Chojnickiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, którzy pojechali na cmentarz w Zamartem, gdzie jest pochowana Wanda Tyborska. Chcieli złożyć wiązankę kwiatów na jej grobie, co okazało się dość trudne, bo z racji bieżących pochówków płyta nagrobna była przykryta zabezpieczającą ją płachtą folii i dopiero pomoc pani porządkującej groby pozwoliła na zlokalizowanie mogiły.

Od lewej Kazimierz Jaruszewski, Robert Kosiedowski i Piotr Eichler z zarządu ChTPN przy grobie Wandy Tyborskiej

Wanda Tyborska zapisała się trwale w historii chojnickiego muzeum. W czasach, gdy była jego dyrektorką, placówka prowadziła ożywioną działalność, gromadząc i udostępniając swoje zbiory i organizując wiele wydarzeń. O przebojowości Tyborskiej krążyły legendy. Mawiano, że gdy wyrzucano ją za drzwi, wracała oknem. Potrafiła załatwić „prośbą i groźbą” to, na czym jej zależało. A dosadnym komentarzem okrasić w rozmowie to, co jej zdaniem było głupie czy wydumane.

Muzealną kadrę trzymała żelazną ręką, ale swojej załodze przychyliłaby nieba. Za jej szefowania powstała w Kurzej Stopie niecodzienna kolekcja polskiej sztuki współczesnej, w której miał swój udział malarz i medalier Janusz Trzebiatowski. - Zależy nam na tym, żeby pamiętać o ludziach, którzy wnieśli swój wkład w rozwój regionu – komentuje prezes ChTPN Kazimierz Jaruszewski. – Stąd odwiedziny także na grobie pani Wandy.

I dla przypomnienia – Wanda Tyborska to rodowita chojniczanka, urodziła się w 1933 r. Studiowała w Poznaniu, zrobiła studium podyplomowe z etnografii. W 1971 r. była szefową domu kultury w Kamieniu, potem zastępcą inspektora ds. kultury w wydziale oświaty Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Chojnicach. Dyrektorką muzeum została od 1 czerwca 1975 r. To za jej sprawą placówka rozbudowała się, a wiele zabytków uchroniła od zniszczenia. W Chojnicach jedna z ulic nosi jej imię.  

Tekst i fot. Maria Eichler