Plakaty

Po raz pierwszy o problemach z umieszczaniem plakatów i ogłoszeń na słupach i tablicach, które są własnością miasta, pisaliśmy w lipcu w tekście pt. „Plakatowa wolnoamerykanka”.

Słup na skrzyżowaniu J. Pawła II i Filomatów.

Zainspirowani byliśmy wnioskiem Komisji Kultury, aby nie trzeba było uzyskiwać zgody Straży Miejskiej na rozklejanie plakatów. Nie zgodził się z nim burmistrz Arseniusz Finster. Do chwili obecnej zatem funkcjonuje następujący system. Osoba lub firma, która ma potrzebę rozplakatowania informacji o swej imprezie, idzie z wnioskiem do SM. Tam najczęściej od ręki otrzymują pisemną zgodę, w której określa się ile sztuk i w jakim formacie można wieszać na jednym słupie. Jest też zalecenie, aby nie zaklejać aktualnych plakatów poprzedników, a także posiadać niniejsze zezwolenie na wypadek kontroli strażników. Żadnych opłat nie pobierano. Pozostawało wtedy, albo zlecić klejenie jakiejś firmie, albo samemu zaopatrzyć się w pędzel i klej do tapet.
Od przyszłego roku ma to się zmienić. Kilka dni temu burmistrz ogłosił przetarg na dzierżawę 19 słupów i 9 tablic ogłoszeniowych. Jego zwycięzca ma mieć wyłączność na przyjmowanie ogłoszeń do zawieszania oraz na umieszczanie ich na określony czas. Będzie też zobowiązany do ich usunięcia. Powinien także „utrzymywać na obiektach ład informacyjny i porządek estetyczny”. Słupy i tablice będą oznakowane napisem „Właściciel: Urząd Miasta w Chojnicach, dzierżawca:….(naklejanie ogłoszeń za pośrednictwem dzierżawcy).” Bezpłatnie będą mogły być klejone plakaty i obwieszczenia administracji państwowej i samorządowej, instytucji kultury, klubów sportowych, spółek gminnych oraz organizacji pozarządowych. Także dotyczy to nekrologów, na które ma być zarezerwowana powierzchnia. Dzierżawca powinien okazać do wglądu cennik na swe usługi co najmniej 14 dni przed jego wejściem w życie. Takie jest sformułowanie w projekcie umowy. Nie ma w niej nakazu zatwierdzenia przez UM tegoż cennika. Dzierżawca ma także przygotować regulamin korzystania ze słupów ogłoszeniowych.
Cieszy chęć wprowadzenia porządków na tym poletku, gdyż udowodniliśmy, że jest tam bałagan. Obawiam się jednak, że rezygnacja z czegoś, co do tej pory było bezpłatne, może być trudna. Poza tym rok 2010 jest rokiem dwóch kampanii wyborczych (o ile nie uda się wdrożyć pomysłu Donalda Tuska na zmianę w konstytucji) – samorządowej i prezydenckiej. Może być ciężko z utrzymaniem porządku na słupach i tablicach…
(je)

Reklama

Reklama