Palący problem

Kilka dni temu sejmowa komisja zdrowia zakończyła prace nad kolejną nowelizacją ustawy antynikotynowej. Projekt zawiera m.in. zaostrzenie zakazów palenia w miejscach publicznych.

Na palaczy przychodzą cięzkie czasy.

O ile podczas prac parlamentarnych nie zostaną złagodzone zapisy, to nie będzie możliwe zapalenie papierosa w jakimkolwiek lokalu gastronomicznym. Nie przewiduje się też wydzielenia osobnej palarni. Również nie będzie można palić tytoniu w placówkach oświatowych, szpitalach i ośrodkach zdrowia. Dotyczyć ma to także transportu publicznego, z pociągami i taksówkami włącznie. Zapytałem kilku chojniczan, co tym pomyśle posłów sądzą.

Andrzej Mielke – Myślę, że ta komisja, która podjęła tę sprawę, idzie zgodnie z duchem Unii Europejskiej. Jako niepalący od 25 lat, jestem jak najbardziej za tym, andrzej_mielke.jpgaby ograniczyć palenie tytoniu w miejscach publicznych, jak przystanki, restauracje. Uważam jednak, że dla palących należałoby pozostawić takie enklawy w lokalach gastronomicznych. W ratuszu od wielu lat walczę z paleniem tytoniu i zaobserwowałem, że przepisy antynikotynowe nie zawsze są przestrzegane. Sądzę, że nowe przepisy w jakimś stopniu ograniczą palenie papierosów i dzięki temu ludzie będą zdrowsi.

Stanisław Kowalik – Niewątpliwie nowe zapisy są bardzo daleko idące w kwestii ograniczenia palenia papierosów. Niemniej uważam, że w miejscach publicznych, gdzie jest zdecydowana większość osób niepalących,stanislaw_kowalik.jpg to nie powinno zmuszać się ich do wdychania dymu papierosowego. Jednoznacznie jestem przeciwny paleniu papierosów w pomieszczeniach typu puby czy bary. Głoszę pogląd, że zdrowie jest ważniejsze, niż używki, które są w sprzedaży.

Marek Czajka – Dokładnie dziś, 25 stycznia, mija 16 lat od momentu, gdy nie palę. Wydaje mi się, że w lokalach gastronomicznych powinno być dopuszczalne palenie. Niepalący powinien mieć prawo wyboru, albo wchodzę tam, albo nie wchodzę. marek_czajka.jpgJeśli wprowadzony będzie zakaz palenia w miejscach publicznych, to będzie to dyskryminacja dla palaczy. Wydaje mi się, że byłyby to bardzo restrykcyjne przepisy. Takie nałogi trzeba wyleczyć, a nie z nimi walczyć. Nowe przepisy mogą być bardzo trudne w wyegzekwowaniu.

Antoni Szlanga – Ze względów zdrowotnych jest to na pewno wskazane, natomiast nie wiem, czy to czasem nie będzie naruszenie swobód obywatelskich. Nie można nakazowo wprowadzać czegoś, antoni_szlanga.jpgco nie wszystkim odpowiada. Uważam, że w lokalach gastronomicznych powinny być wydzielone sale dla niepalących i palących. Proponowane zmiany osobiście uważam za zbyt daleko idące.

Mirosław Przybysz (właściciel baru i pizzerii VEGA) – Chociaż sam jestem palącym papierosy, to popieram tę ustawę. Jest ona podobna do rozwiązań zastosowanych w Wielkiej Brytanii. Byłem tam przez pół roku. Widziałem, jak tam takie przepisy funkcjonują. Wydaje mi się, że zdaje to tam egzamin. Dla mnie niezrozumiałe u nas jest rozwiązanie, miroslaw_przybysz.jpgże właściciel lokalu ma wyższą karę, za to, że ktoś palił wewnątrz, od tej osoby. Jak mam zmusić kogoś do tego, żeby nie palił? Nie stać mnie na ochroniarzy. Nie jestem policjantem ani strażnikiem miejskim. Natomiast utraty klientów nie obawiam się. Jak nigdzie nie będzie można palić, to wówczas klienci mogą przyjść i do mojego lokalu.
(je)
    

  1. 25 stycznia 2010  23:33   Akcyza z fajek jest ...   nalogowiec

    Akcyza z fajek jest kolosalna, zamiast hołubić palaczy robią z nich małe dzieci, nie szkodzi przeciwnikom smog ze spalin z 20 letnich gratów, z palonych śmieci, a z papierosów?

    0
    0