Ostateczny odbiór targowiska nie w sierpniu, a w grudniu

Żeby miasto mogło otrzymać całościowy odbiór targowiska, inwestycja musi być zakończona w 100 proc. Na dzień 31 sierpnia na pewno nie będzie gotowy jeszcze budynek socjalny. W trakcie będzie także renowacja boksów. Hala targowa ruszy w październiku.

Modernizacja targowiska przy ulicy Młodzieżowej miała zakończyć się do 31 sierpnia. Już dzisiaj wiadomo jednak, że handlujący pod wiatę wejdą nie wcześniej jak w październiku.   |  fot. A. Zajkowska

 - Do 31 lipca targowisko będzie funkcjonowało w takim kształcie jak teraz. Od 1 sierpnia, 2/3 boksów zostanie odgrodzonych i tam będą trwały prace renowacyjne. Konkretnie szlifowanie, malowanie, ujednolicanie struktur. Następnie każdy z tych boksów zostanie przeniesiony pod halę targową - informuje Adam Kopczyński.

Nowy harmonogram.

Pod szlifierkę i pędzel, w pierwszej kolejności pójdzie od ośmiu do 10 boksów, które usytuowane są najbliżej hali targowej. Będzie to miejsce, w którym za jakiś czas wykonawca inwestycji, firma Marbruk, będzie stawiała budynek socjalny. - To boksy z tego miejsca w pierwszej kolejności zostaną przeniesione do renowacji. Po jej zakończeniu trafiają one pod halę targową. W tym czasie na ukończeniu będą prace związane z zakładaniem dachu na wiacie targowej.

- Przewidujemy, że cała renowacja targowiska i boksów potrwa około dwóch miesięcy - wyjaśnia wiceburmistrz Chojnic. Dopiero, kiedy z „placu renowacji” znikną wszystkie, odrestaurowane już budki, będzie możliwe rozpoczęcie budowy pomieszczeń socjalnych. Na ich postawienie z przyłączami, firma ma czas do grudnia. Potem przyjdzie czas na ostateczne odbiory całej inwestycji.

Targ czynny od połowy października

Miasto wcześniej wystąpi jednak o tzw. odbiór warunkowy. Zakłada się, że przypadnie to na połowę października. Do tego czasu pod halą targową ustawione będą już wszystkie boksy, a handlujący winni mieć uregulowane formalności związane z dostawą prądu. Inwestor zobligowany jest do zapewnienia handlującym przenośnych toalet, w których jest możliwe umycie rąk. To jeden z wymogów otrzymania odbioru warunkowego. W tym czasie, przez około trzy miesiące, będzie powstawał budynek socjalny.

Żeby miasto mogło otrzymać całościowy odbiór, inwestycja musi być zrealizowana w 100 proc. tj. gotowa do użycia hala targowa i ustawione pod nią wszystkie odrestaurowane boksy z przyłączami oraz budynek socjalny. Nie nastąpi to wcześniej niż w grudniu tego roku. - Dlatego występujemy do starostwa o warunkowy odbiór, żeby ludzie w budkach, które są już ustawione po renowacji mogli pracować - wyjaśnia Adam Kopczyński.

Chętni mogą nadal handlować

Przedłużenie się inwestycji, i zawieszenie działalności w odnawianych boksach, nie wyklucza targowych przedsiębiorców z pracy, a przynajmniej nie wszystkich. Handel odbywać się będzie na innych zasadach, w innym miejscu. - Udostępnimy dodatkowe miejsce. W boksach, które trafią do renowacji i będą już roztowarowane właściciel nie może prowadzić działalności. Jednak wiele osób chciałoby pracować. Będą więc mogli handlować z namiotu, „z ręki”, na parkingu w kierunku hotelu Olimp - mówi Adam Kopczyński.

- Nie wszyscy chcą skorzystać z tego rozwiązania. Mówimy o tym od dawna i część sprzedających nastawiła się już na to, że przez dwa miesiące nie będzie pracowała. Nie mniej, ta część osób, która nie chce zawieszać działalności, będzie miała możliwość sprzedawania właśnie na parkingu za restauracją Bazylia, w kierunku Olimpu - dodaje wiceburmistrz.

Zmiany projektowe

W najbliższym czasie inwestor, wystąpi o zmiany w zrealizowanym wcześniej projekcie. Potrzebne będą też zmiany w pozwoleniu na budowę. - W trakcie wykopów powstały pewne kolizje sanitarne, to jest pierwsza zmiana projektowa. Druga dotyczy tego, że jakbyśmy postawili halę targową i budynek socjalny, to każdy z targujących powinien wystąpić sam o pozwolenie na postawienie swojego boksu pod halą targową. Robimy taką zmianę by odbiór nastąpił całościowo, czyli hali targowej, budynku socjalnego i boksów.

- Chcemy żeby ludzie nie musieli tego robić każdy z osobna. To się wiąże z tym, że urząd przeprowadzi inwentaryzację tych wszystkich boksów, na swój koszt. To wszystko w najbliższym czasie zgłosimy do starostwa jako jedną zmianę pozwolenia. Dzięki temu rozwiązaniu ludzie unikną osobistego, osobnego chodzenia do starostwa. Zaoszczędzą też czas i pieniądze, bo ten koszt pokryje miasto - deklaruje Adam Kopczyński.

Anna Zajkowska