O wizycie w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym

Czytelniczka opowiada o sytuacji, która miała miejsce w październiku w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Chojnicach. Mieszkanka Czerska jest oburzona zachowaniem dyżurującego lekarza, który odesłał ją do opieki nocnej, nie badając nawet stanu jej zdrowia.

Dyrektor szpitala Leszek Bonna przyznaje, że mogło dojść do niewłaściwego przekazania informacji pacjentce.   |  fot. (olo)

Lekarz miał stwierdzić, że skoro leczyła się prywatnie, to powinna dalej właśnie tam szukać pomocy. Dodajmy, że kobieta płaci  składki na ubezpieczenie zdrowotne.  Czerszczanka na początku października uległa wypadkowi. Przewróciła się i nadwyrężyła rękę. Była u chirurga, który skierował ją do ortopedy. W chojnickim szpitalu termin na wizytę u specjalisty wyznaczono dopiero na początek grudnia br., wiec postanowiła pójść szybciej  - prywatnie. Podczas właśnie takiej wizyty (prywatnie) ortopeda stwierdził, że ma zerwane ścięgna ręki (po wypadku w pracy) i założył jej szynę gipsową.

Po tygodniu zaczęła ją bardzo boleć ręka, nie mogła ruszać palcami. Ręka opuchła, a także czuła mrowienie. Postanowiła pojechać do Chojnic do szpitala na SOR. Czytelniczka informuje, że pani w rejestracji nie chciała jej przyjąć, była strasznie niemiła i powiedziała, że ma iść do chirurga, który przyjmował - spytać się czy ją przyjmie. Ostatecznie rejestratorka z SOR zadzwoniła do lekarza. Lekarz oraz pani z rejestracji powiedzieli czytelniczce, że jeżeli była u lekarza prywatnie to ma iść prywatnie. - odesłali ją do poradni nocnej, piętro niżej (w chojnickim szpitalu).  Tam przyjęto kobietę bez problemu, lecz pani doktor nie mogła nic zrobić, ponieważ nie miał odpowiedniej specjalizacji. Przepisała leki przeciwbólowe.

Czytelniczka nie może zrozumieć tego, że lekarz chirurg, który pełni dyżur, nie mógł jej przyjąć z bólem odsyłając do opieki nocnej do lekarza ogólnego. Kobieta jest też oburzona wypowiedzą lekarza, - że jak była prywatnie, to mam się leczyć prywatnie.  Leszek Bonna, dyrektor chojnickiego szpitala otrzymał opis wydarzeń i odniósł się do w/w sprawy – poniżej odpowiedź:

„Dyrekcja Szpitala Specjalistycznego im. J. K. Łukowicza w Chojnicach informuje, że w świetle obowiązujących przepisów prawa katalog osób oraz instytucji, którym Szpital na ich wniosek zobowiązany jest udzielić informacji na temat przebiegu udzielania świadczeń zdrowotnych konkretnego pacjenta określają przepisy Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (t.j.: Dz. U. 2017, poz. 1318). W związku z powyższym, ze względów formalnych niemożliwe jest udzielenie Panu informacji o które wnioskuje Pan w swoim e-mailu z dnia 11.10.2017 r.

Zasady funkcjonowania i udzielania świadczeń zdrowotnych w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym regulują następujące akty prawne: Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym (t.j.: Dz. U. 2016, poz. 1868), Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 3 listopada 2011 r. w sprawie szpitalnego oddziału ratunkowego (t.j.: Dz. U. 2015, poz. 178), Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 8 września 2015 r. w sprawie ogólnych warunków umów (t.j.: Dz. U. 2016, poz. 1146) oraz zarządzenia Prezesa NFZ.

Jednocześnie Dyrekcja Szpitala informuje, że zasadniczym założeniem funkcjonowania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego jest udzielanie świadczeń zdrowotnych osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. Należy mieć świadomość, że SOR nie udziela wszystkich świadczeń zdrowotnych (nie jest całodobową poradnią specjalistyczną). W przypadku nagłego zachorowania, które nie jest nagłym zagrożeniem życia, świadczeń zdrowotnych udziela lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Natomiast jeśli sytuacja taka ma miejsce po godzinach pracy lekarza POZ (tj. po godz. 18), świadczeń udziela lekarz nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że pacjentka nie została pozostawiona bez opieki medycznej, bowiem jak sam Pan wskazuje, została skierowana do lekarza nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej gdzie zostały udzielone jej odpowiednie świadczenia.  Dyrekcja Szpitala pragnie podkreślić, iż jest świadoma tego, że pacjenci niejednokrotnie czują się zagubieni i pozostawieni samym sobie w zderzeniu z realiami funkcjonowania skomplikowanego systemu ochrony zdrowia.

Dokładamy starań aby pacjentom wymagającym pomocy została ona udzielona. Niesłusznym jest zarzut odsyłania pacjentów, bowiem należy uzmysłowić sobie, że szpitalny oddział ratunkowy nie może i nie zastępuje lekarza rodzinnego czy poradni specjalistycznej w udzielaniu świadczeń zdrowotnych.  Dostrzegamy rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami pacjentów a realiami działalności służby zdrowia w Polsce. W miarę możliwości staramy się wyjaśniać naszym pacjentom rozliczne zawiłości systemu. Jednak przede wszystkim staramy się udzielić pacjentom pomocy, co również miało miejsce w opisanym przez Pana przypadku.

W związku z zaistniałą sytuacją o wyjaśnienia został poproszony lekarz pełniący w tym dniu dyżur. Biorąc pod uwagę jego słowa podejrzewamy, że mogło dojść do niewłaściwego przekazania informacji pacjentce. Wobec powyższego na najbliższych spotkaniach z załogą zwrócimy uwagę na właściwy sposób udzielania informacji pacjentom.

Z poważaniem

Leszek Bonna, Dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. J.K. Łukowicza w Chojnicach

Z kolei Mariusz Szymański rzecznik prasowy NFZ w Gdańsku poproszony o odniesienie się do zdarzenia wyjaśnia, że jeżeli osoba jest ubezpieczona, to fakt wcześniejszego leczenia się w gabinecie prywatnym nie powinien mieć w żadnym stopniu wpływu na decyzję o udzieleniu pomocy. Dodaje jednocześnie, że porada, diagnoza przez telefon nie powinna mieć miejsca. Lekarz musi obejrzeć pacjenta. Jednocześnie zaprasza do kontaktu z Wydziałem Spraw Świadczeniobiorców Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Gdańsku, gdzie można zgłaszać wszelkie nieprawidłowości.

(red) i wizjalokalna.pl

  1. 30 października 2018  21:53   Sor chojnice   Joanna

    Diagnozę stawia dyspozytor pogotowia masakra bo kieruje się prywatą a zatrucie pestycydami ponad wiedzę personelu choć lekarz błysnął iskrą nsdzieji, jednak diagnoza Ryszarda S.dyspozytora nie była do podważenia. Chciałbym by dyspozytor dysponował a lekarz leczył w Chojnicach nie można być tego pewnym. Jeśli macie w głowie prawa człowieka do godnego traktowania to chojnicki sor nauczy Was że papierkiem jesteś i w papierek się obrucisz. Ze smutkiem stwierdzam, że wolałabym umrzeć niż trafić tam raz jeszcze. ..

    0
    0
  2. 31 października 2017  20:24   To normalne że ta mafia ...   julek.

    To normalne że ta mafia zawsze ma rację bo tylko kasa się liczy a dobro pacjenta to gleba.

    2
    1
  3. 29 października 2017  07:38   Jaki pan taki kram, przykład buty i chamsta idzie z góry   obserwator

    dyrektorek myślał, że jak ma poparcie starosty to jest bogiem w szpitalu, koniec jego panowania też nastąpi, niech zajmie się prywatnymi biznesami, bo to co wyczynia w szpitalu, tego nawet pracownicy nie wytrzymują i im się udziela.

    24
    6
  4. 29 października 2017  07:14   Fakt   Pawel

    To fakt za nasz Szpital to przykład tego co najgorsze w tej branży. Wszyscy przepracowani, kompleksy „Boga”. Byłem ostatnio na OR i schody od okienka „mloda” kobieta ma wstępie burknęła ze za cicho mówię masakra czy ktoś z tym może coś zrobić? Bo dyrekcja chyba nie. Potem 45min lekarz i kolejne 45 RTG, potem lekarz i CD który nie będę opisywał. Miałem okazje być w Łodzi i Kościerzynie inna bajka . Może i u nas kiedyś tak będzie :)

    16
    4
  5. 28 października 2017  22:06   Pogotowie w Chojnicach to ...   Mały

    Pogotowie w Chojnicach to porażka, traktują człowieka jak kulę u nogi,po co przyszedł, przecież jest zdrowy,boli, może przestanie

    23
    5
  6. 28 października 2017  19:14   Zapewne gdyby coś takiego ...   chojniczanin

    Zapewne gdyby coś takiego stało się Dyrekcji 100% cały personel by chodził na wysokości lamperii i wszystkie świadczenia byłyby udzielone w SOR i w miłej atmosferze.Taki mamy klimat w służbie zdrowia.

    23
    4
  7. 28 października 2017  16:21   Niektóre pielęgniarki na ... (2)   anonim

    Niektóre pielęgniarki na SOR dostały dodatek do podstawy wynagrodzenia w wysokości, uwaga...2 zł lub 5 zł na miesiacn oczywiscie.Śmiac sie czy płakac? Moze dyr. sie wypowie?jak życ p.Dyrektorze , jak zyc?

    19
    5
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 28 października 2017  16:41   ff   anonim

      Niektóre pielęgniarki na SOR dostały dodatek do podstawy wynagrodzenia w wysokości, uwaga...2 zł lub 5 zł na miesiacn oczywiscie.Śmiac sie czy płakac? Moze dyr. sie wypowie?jak żyć p. Dyrektorze , jak zyc? Zapisać się do PełO, to się będzie ŻYŁO!!!!!!!!!!!!

      5
      9
    • 28 października 2017  16:27   Widocznie mają wysoką ...   anonim

      Widocznie mają wysoką pensję skoro tyle dostały. Warto wspomnieć ile zarabiają na dyzurach i takich inny .....

      6
      10
  8. 28 października 2017  15:00   Wkrótce wszystkich nas "wyleczą"   anonim

    ale tak na dobre, żeby nikogo nic już nie bolało.

    21
    2