Noc w bibliotece? Z książką i nie tylko Australia, Afryka i Azja w zasięgu ręki

Gdzie? Tylko w bibliotece, bo świat między książkami jest fascynujący i ciekawy. Miejska Biblioteka Publiczna zaprosiła w sobotę na piątą już Noc w Bibliotece – pod hasłem „Świat między książkami”.

Zainteresowanie Nocą było duże.   |  fot. Maria Eichler

Noc była umowna, bo spotkanie zaczynało się o godz. 18, a kończyło koło 23. Kto wpadł tutaj, ten przekonał się, że podróż po świecie z książką pod pachą to fajna przygoda.

Kangury i Karaiby

Już na piętrze wizytówkami niecodziennego wieczoru były wieża Eiffla, holenderski wiatrak i makieta Titanica. Ale w każdym zakątku biblioteki tego dnia było ciekawie. W wypożyczalni naukowej można się było dowiedzieć wiele o Australii i Oceanii, poskakać jak kangur i obejrzeć zdjęcia z egzotycznych stron. Gorąco jak w Afryce było w mediatece, gdzie właśnie ten kontynent był bohaterem nr 1.

Tu też urządzono wystawy i czekano na chętnych do zabaw edukacyjnych. Azja królowała w wypożyczalni dla dzieci. Tu czekały na najmłodszych m.in. teatrzyk, gra w chińczyka i warsztaty origami. W wypożyczalni i czytelni dla dorosłych było po amerykańsku. Wyeksponowano na grzbietach półek barwne stroje Ameryki Południowej i zachęcano do układania puzzli, a w czytelni można było posłuchać m.in. humorystycznej gawędy Tomka Jakimiuka, który instruował zebranych, jak wybrać się w podróż na Karaiby jachtem, nie mając grosza przy duszy i bladego pojęcia o żeglowaniu... 

Pingwiny dla ochłody

Po tej rozgrzewce przydało się zejście do piwnicy, by wyruszyć w podróż na Antarktydę. Mirosława Łuszczak oferowała szaliki i rękawiczki, ale jakoś nikt się nie skusił (na dworze było ok. 28 stopni, w środku – pewnie też tyle...). W bibliotecznych magazynach tym razem nie było żadnych strachów, za to można było spotkać pingwiny i zrobić sobie z nimi fotkę. Przy okazji tej eskapady można się było dowiedzieć, że biblioteka ma ok. 100 tys. książek, a część z nich właśnie w magazynach czeka na to, by ktoś się na nie skusił...

Tego dnia nie zabrakło konkursów, jam session i słodkich prezentów dla odwiedzających. Tych nie brakowało. Przychodzili całymi rodzinami, bo Noc w Bibliotece robi się już tak samo popularna jak jej starsza siostra – Noc Muzeów.

Tekst i fot. Maria Eichler