Muzeum frontem do klienta?

W krótkim odstępie czasu miałem okazję zapoznać się z ofertą dwóch placówek muzealnych położonych w tym samym województwie w odległości 60 km - w Bytowie oraz w Chojnicach.

Od maja 1962 r. muzeum mieści się w Bramie Człuchowskiej.   |  fot. m.n.

chojnice.jpgZacząłem od wizyty  w chojnickim Muzeum. Od września do czerwca jest czynne we wtorki i czwartki od 10 do 17, środy, piątki, soboty i niedziele od 10 do 15. Latem od wtorku do piątku od 10 do 17, w soboty i niedziele od 11 do 16. Ogółem daje to 38 godzin na tydzień (o 10 mniej, niż w Bytowie, które dla porównania też zwiedziłem). Cennik ma dwie pozycje – normalny 5 zł, ulgowy 3 zł. „Opiekowała” się nami  pani, która zapalała światło w każdej sali, po czym siadała w kącie na stołku bacznie nas obserwując, co jest raczej krępujące. Innych ciekawskich poznania muzealnych zbiorów nie było. Eksponaty miały opis jedynie w języku polskim, także przy niemieckojęzycznych rocznikach chojnickiej prasy lokalnej. Multimedialnych „bajerów” nie zauważyłem. Zapoznanie się z zawartością czterech kondygnacji (najwyższa była niedostępna ze względu na zmianę ekspozycji - galeria sztuki współczesnej) zajęło nam 13 minut.

Zgoła inaczej wyglądała wizyta w bytowskim muzeum. Główna siedziba mieści się na bytowskim zamku. Czynne jest od 1 maja do 31 bytow.jpgsierpnia od 10.00 do 18.00 (poza poniedziałkami), czyli 48 godzin tygodniowo. Poza tym okresem od 10.00 do 16.00. Bilety (dorosły 7 zł; studenci, emeryci i renciści 4,50 zł; dzieci i młodzież szkolna 3,50 zł; zbiorowe tańsze o 50 gr), bezpłatne WC. Przy zwiedzaniu przestronnych sal wystawowych położonych w zamku i jego wieżach nie towarzyszy żadna asysta, która zapala światło w salach (było włączone cały czas) i bacznie lustruje. Spotkać można jedynie innych zwiedzających. Każdy eksponat miał opis w trzech językach – polskim, angielskim i niemieckim. W salach były ustawione infokioski z ekranem dotykowym, gdzie można było także znaleźć dodatkowe informacje o eksponatach i ich twórcach, w tym dane obcojęzyczne. Te przydatne urządzenia zostały zakupione przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Całość zwiedzania zajęła nam 30 minut.

Zdecydowanie przyjemniejsza i ciekawsza była wizyta w bytowskim muzeum. Sądzę, że jednym z nieszczęść naszej placówki jest lokalizacja głównej siedziby i oddziałów. Brama Człuchowska jest na pewno wartościowym zabytkiem, jak i pozostałe baszty i domy zlokalizowane w ciągu murów miejskich. Trudno jednak liczyć na to, że każdemu turyście (o niepełnosprawnych już nie mówiąc) będzie chciało się wędrować na ostatnie piętro Bramy, czy pielgrzymować do baszt lub na ulicę Drzymały. Myślę, że mieliśmy niepowtarzalną okazję, aby Muzeum uzyskało siedzibę na miarę XXI wieku. Mam na myśli kompleks budynków poszpitalnych przy pl. Niepodległości. Tak się jednak nie stało, a szkoda.

(je)

fotoreportaz.jpg

  1. 16 lipca 2010  08:21   Z całym szacunkiem do ...   anonim

    Z całym szacunkiem do Jurasa, nie nadaje sie do tej funkcji, wystarczy, już jak został naczelnym swojego pozal się Boże blogu.

    0
    0
  2. 16 lipca 2010  08:19   Wysokie aspiracje   adamus

    Naczelny to On jest ale swojego blogu

    0
    0
  3. 15 lipca 2010  16:19   No, jak (je) miałby być ... (2)   anonim

    No, jak (je) miałby być naczelnym, to zacznie się powolny koniec portalu.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 16 lipca 2010  08:15   a szkoda bo jest ten portal ...   anonim

      a szkoda bo jest ten portal najlepszy z miejscowych i nie tylko jak zmienicie (je) na (XYZ) to będzie nie do pobicia

      0
      0
    • 16 lipca 2010  08:12   I taka jest prawda   anonim

      I taka jest prawda

      0
      0
  4. 15 lipca 2010  12:41   Gratulacje Panie Jurku z ...   skorek

    Gratulacje Panie Jurku z powodu awansu na naczelnego:)

    0
    0
  5. 15 lipca 2010  12:13   Cieszę się, że na szlakach ...   Barbara Zagórska - Dyrektor Muzeum

    Cieszę się, że na szlakach wakacyjnych wędrówek – także Naczelnego – znajdują się muzea, a szczególnie muzeum w Chojnicach, do zwiedzania którego serdecznie zachęcam. Tym bardziej, że od najbliższej soboty czynna będzie nowa, niezwykle ciekawa wystawa czasowa pt. Dawna broń myśliwska od XVI do XX wieku. Na wystawę – oprócz zabytków własnych – cennych zbiorów użyczyły: Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa oraz Wojska Polskiego w Warszawie, Archeologiczno Historyczne w Elblągu, Okręgowe w Toruniu, Muzeum w Stargardzie Szczecińskim oraz kolekcjonerzy prywatni. Wystawa eksponuje blisko 80 wysokiej klasy zbiorów łowieckich, wyjątkowe trofea myśliwskie i powinna podobać się największym malkontentom. Rzeczywiście jej udostępnienie dla zwiedzających nieco się przesunęło w stosunku do założonych planów, lecz bezpośrednią przyczyną tego były możliwości instytucji użyczających, a konkretnie nieprzewidziane kłopoty z powodzią w Warszawie. Specyfika muzeum w Chojnicach różni się od zamku w Bytowie i sądzę, że różnorodność jest wartością pozytywną. Stosunkowo niewielka przestrzeń ekspozycyjna kilkukondygnacyjnej Bramy Człuchowskiej ma swój urok, lecz gromadząc proporcjonalnie liczne i cenne zbiory wymaga stosowania określonych sposobów zabezpieczenia w czasie udostępniania, i z całą pewnością nie wynika to z braku zaufania do Naczelnego. Zatem najserdeczniej zapraszam zarówno Gości odpoczywających w naszym regionie, jak i wszystkich Chojniczan, do odwiedzin muzeum, a w szczególności nowej, niezwykle interesującej wystawy broni, która – mam nadzieję – będzie wydarzeniem kulturalnym chojnickiego lata.

    0
    0
  6. 15 lipca 2010  12:03   no sorry ale ty tylko Brama ...   anonim

    no sorry ale ty tylko Brama ,a nie cały zamek jak w bytowie.

    0
    0