Motocykl wypadł z drogi ...

Rozpędzony motor dosłownie mignął 100 metrów przed maską mojego samochodu i wjechał w pole – mówił wczoraj (18.06.) wieczorem, tuż po wypadku w Mokrem (gm.Czersk) pan Sławomir z Karsina, który jako pierwszy udzielał pomocy rannemu motocykliście.

Na zdjęciu mężczyźni, którzy jako pierwsi udzieli pomocy rannym w wypadku.   |  fot. red.

 – Jechałem do Czerska, od razu zatrzymałem samochód. Pobiegłem w pole zobaczyć co się stało. Obok motoru znajdowały się dwie osoby. Kierujący leżał bez ruchu, twarzą do ziemi. Dusił się. Wraz z mieszkańcem Mokrego, który przybiegł na miejsce zdarzenia, odpięliśmy mu kask, dopiero wtedy zaczął oddychać. Natychmiast wezwaliśmy pomoc.

Do wypadku doszło w środę (18.06.) ok. godz. 21.30 tuż przed miejscowością Mokre. Młody mężczyzna - kierujący hondą (mieszkaniec Karsina), jechał od strony Czerska w kierunku Karsina. Na zakręcie stracił panowanie nad jednośladem i z dużą szybkością wjechał w pole. Motor koziołkował, zatrzymując się ok. 200m od drogi …

Kierujący hondą doznał bardzo poważnego urazu głowy. Nieprzytomny, w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala. Pasażer, mieszkaniec Mokrego doznał lżejszych obrażeń, również trafił do szpitala. Na miejscu interweniowali policjanci, zespoły ratownictwa medycznego oraz strażacy z Czerska i Chojnic.

Okoliczności wypadku wyjaśniają funkcjonariusze komisariatu policji w Czersku.

(red)

fotoreportaz.jpg

  1. 23 czerwca 2014  17:38   Bo na motorze to trzeba ...   anonim

    Bo na motorze to trzeba umieć jeździć

    0
    0
  2. 19 czerwca 2014  16:44   Jak się ma motor to tak juz ...   anonim

    Jak się ma motor to tak juz jest

    0
    0
  3. 19 czerwca 2014  13:36   niektórzy jak ubierają kask ...   a.

    niektórzy jak ubierają kask na głowę, to zapominają zabrać mózg :/ Zdrowia obu życzę i więcej rozumu.

    0
    0