Mity o Kosznajderii

Kosznajdrzy jako odrębna grupa etniczna - czy ta teza historyków jest uprawniona? Tak zadziornie przedstawiona kwestia przedstawiona przez Marcina Wałdocha była tematem kolejnej środy naukowej.

Marcin Wałdoch   |  fot. (ro)

Spotkanie miało miejsce z inicjatywy stowarzyszenia Arcana Historii. Autor wykładu jest absolwentem Uniwersytetu Gdańskiego. - Historycy, którzy  współcześnie zajmują się tą tematyką, mimowolnie powtarzają mity stworzone przez niemieckich naukowców, Rinka i Panskego - stwierdzał Wałdoch. - Nie ma w tym winy, bo oprócz dokumentów trudno o inne źródła. Aby udowodnić odrębność etniczną Kosznajderii należałoby przeprowadzić interdyscyplinarne badania. To pole do popisu nie tylko dla historyków, ale i językoznawców, socjologów, antropologów.
W najbliższych latach jest realna szansa na takowe badania, bowiem Uniwersytet Gdański porozumiał się w tej sprawie z uczelnią w Osnabruck. Wybór partnera nie jest przypadkowy - to właśnie stamtąd w połowie XV wieku osadnicy niemieccy przybyli na teren ziemi chojnickiej. Wracając do wspomnianych badań - ich zakres będzie pokaźny - o odrębności etnicznej decyduje bowiem szereg uwarunkowań: przynależność do związków i stowarzyszeń, odrębność edukacyjna, pielęgnowanie odrębności religijnej i wyznaniowej, podtrzymanie odrębnej tradycji kulturalnej i duchowej (twórczość ludowa, kulinaria, ubiór itp) i wiele innych.
- W moim odczuciu to po prostu grupa Niemców, która pozostała przy katolicyzmie - konkluduje Wałdoch. Autor wykładu nie kwestionuje jednakże pracy historyków w ostatnich latach, bowiem efektem jest popularyzacja wiedzy na temat tej społeczności a zarazem forma promocji ziemi chojnickiej.
(ro)