Słysząc wiele ciepłych słów o pięknym mieście, a szczególnie ślicznej starówce, postanowiłem dziś – przejeżdżając główną ulicą Sukienników i Gdańską - zatrzymać się w centrum Chojnic. Chciałem zobaczyć, czy wracając warto tu jeszcze wdepnąć. I ...
11 lipca 2013 16:25Pierwsze, co pozytywnie mnie zaskoczyło, nie musiałem stać w wielkich korkach, co teraz w środku sezonu turystycznego w wielu miastach jest normą. Oczywiście chwilę odstać trzeba było, ale jak na tę porę roku ruch był przez główną arterię miasta w miarę płynny. Zostawiłem samochód na darmowym parkingu niedaleko Netto i chyba miejskiego rynku. Stanąłem koło jakiegoś parku. Nie zaglądałem jednak do niego, bo nie widziałem żadnego szyldu, reklamy, ani nic, co by mnie skusiło, by tam zajrzeć. Zauważyłem koło parkingu mapę przebudowanych ulic. Szkoda, że obok niej nie ma przynęty „na park”...
Poszedłem „na czuja” w stronę centrum. I rzeczywiście, stanąłem koło fontanny i samo się prosiło, by wyjąć swój mały, amatorski aparacik, by uwiecznić fontannę i ratusz. Zrobiłem pewnie takie zdjęcia, jakich dziś powstało w tym miejscu dziesiątki. Rozejrzałem się i muszę przyznać, że tak jak słyszałem, tak jest w rzeczywistości. Pięknie. No ale nie mając zbyt wiele czasu, nacieszywszy się widokiem panienek na fontannie postanowiłem zrobić szybki i krótki spacer.
Zwiedzanie centrum postanowiłem rozpocząć od Bramy Człuchowskiej. Niestety, po drodze minąłem kilka sklepów z ciuchami, dwa sąsiadujące ze sobą kantory i sklep z … kredytami. Aha i jeszcze dwa śmietniki na głównej uliczce przy księgarni na śmieci zmieszane. W sumie to i dobrze, w Chojnicach chyba dbają o porządek. Szału więc nie było, ale pomyślałem, że w centrum będzie lepiej. Idąc w kierunku starówki na pierwszy rzut oka w oczy rzuciło mi się sporo parasoli „piwnych”, co mi osobiście nie za bardzo przypadło do gustu.
Skręciłem w lewo, minąłem jakiś bank, pocztę i aptekę. Nie miałem już czasu zaglądać we wszystkie boczne uliczki, zauważyłem tylko jedyną chyba w centrum cukiernię. Obok jubiler i jakiś odnowiony budynek. Za nic w świecie nie pomyślałbym, że jest tam … Promocja Regionu Chojnickiego, o czym dowiedziałem się dopiero z małej karteczki formatu A4 na drzwiach. No ale tłumaczę to sobie tym, że jest świeżo po remoncie i nie udało się jeszcze zamontować szyldów. Troszkę szkoda, bo turyści mijają te miejsce i go zupełnie nie zauważają. Dalej był ratusz i znów fontanna. Blisko deptaka stoi „domek” z lokalnymi pamiątkami. I bardzo dobrze, choć zdecydowanie takich miejsc w centrum jest za mało.
Niestety, idąc dalej w stronę bazyliki było już tylko gorzej. Dokładnie naprzeciwko ratusza zaczęła się chyba ulica Bankowa, bowiem spacerując dalej byłem coraz bardziej wściekły i chciałem zawrócić. Na przemian mijałem tylko sklep z ciuchami, bank, bank, sklep z ciuchami, bank, bank, bank, sklep z ciuchami. Pomyślałem, gdzie ten turystyczny klimat tego miasta... Niestety, nie odnalazłem go... Prawdziwego szoku doznałem naprzeciwko bazyliki, cztery banki jeden przy drugim. Jakiś horror. Na szczęście zaczepiły mnie tylko dwie panie, dając ulotki i to jeszcze tego samego banku.
Byłem zawiedziony. Nie miałem czasu dalej zwiedzać, a wizyta w centrum pozostawiła we mnie mieszane uczucia. Centrum miasta ratuje fontanna i gołębie, które były atrakcją dla wszystkich najmłodszych. Jednak jak na turystyczną stolicę regionu to zdecydowanie za mało.
Oczywiście taki a nie inny charakter centrum kształtuje zapotrzebowanie, turyści są tylko dwa lub trzy miesiące i wyjeżdżają, a pozostałe 9 miesięcy żyją tu chojniczanie. I jak widać chyba biorą sporo kredytów, że banki utrzymują się w samym centrum. Szkoda, że nie są one jednak zastąpione bardziej klimatycznymi miejscami, gdzie można by posiedzieć, coś zjeść, wypić, porozmawiac, kupić pamiątkę. Brakuje miejsc, gdzie przyjezdni zostawialiby pieniądze. A tak naprawdę, nie mają gdzie ich wydać... Kredytu na wakacjach brać nie będą, a ciuchy to sobie kupią u siebie.
Podobało mi się za to sporo miejsc "parkingowych" dla rowerzystów. To się chwali. Oczywiście to subiektywna ocena, każdy pewnie widzi i ocenia inaczej. Zachęcamy was więc, jeśli jesteście w Chojnicach, wyślijcie do nas swoje zdjęcia i relację. Chętnie je opublikujemy. Co wam się podoba, a co nie. Czekamy na maile: olo@chojnice.com
Turysta ... (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Na rynku faktycznie tych parasoli jest ciut za dużo. Jak były teatry uliczne to większe spektakle musiały być wystawiane na boisku SP1 a nie tak kiedyś na rynku, ale najgorsze jak dla mnie wywieszone telewizory plazmowe w tych przybytkach kultury, tego powinni zakazać. Nawet jak chcesz spokojnie wypić piwo i porozmawiać to nie da się bo teledyski ryczą z każdej strony inny jeden przez drugi na okrągło.
Wiecie dlaczego tak wiele banków w centrum miasta? Bo kogo stać na tak wysoki czynsz, tylko banki. Przedsiębiorca drobny nie ma szans.
Nie zgadzam się z uwagami na temat naszego miasta zawartymi w tym fotoreportażu . Olowi praktycznie wszystko przeszkadza . Ciekawe co by napisał o swoim mieście ?
Zgadzam się z artykułem. Centrum miasta to same banki. Jednak proponuję jako zagorzała turystka zaglądać również w małe uliczki i zakamarki miasteczek. Marzyłaby mi się jakaś mała urocza knajpka przy murach obronnych naszego miasta. stoliczki z parasolami, donice z kwiatami. Taki lokal otwarty tylko latem. Przydałaby się jeszcze muzyka na żywo. Każdego dnia coś innego. Skrzypce, gitara, akordeon.... hmmm... rozmarzyłam się. Parasole w centrum miasta są dla mnie niestety mało klimatyczne.
Kolejna osoba z pomysłem na interes życia .
Ania chciałbyć z tobą marzyć...
Komu przeszkadzają banki czy sklepy z "ciuchami" na starówce , bo mi nie . Praktycznie we wszystkich miastach tak jest .Więc o co kruszy kopie turysta olo . O każdym mieście można coś takiego napisać . Delikatnie mówiąc średni artykuł.
Niestety ale w Chojnicach jest coraz biedniej. Tak, jak inni pisali zakładów zatrudniających po 500 lub więcej pracowników jest niewiele - co my mamy? Polipol, ledwo dyszący Mostostal, Zremb - coś ominięto? Ludzie żyją skromnie, a część wręcz biednie. Zobaczcie co się dzieje w galerii K
Panie chojniczanin, dlaczego w tym kraju krytyka nie może być konstruktywna? Fakt, że nasze miasto (rynek) pomijając osiedlowe i boczne uliczki wypięknialo, nie oznacza to jednak że jest juz happy. Ponoć mamy demokrację, a ta zakłada, że mowimy, jak jest naprawdę i co myślimy, reasumując jest jak jest, a porównywanie do ostatnich lat jest raczej nie na miejscu, bo można cofnąć się do średniowiecza wtedy skala porównawcza z dzisiejszymi czasami będzie porażać, a teraz idę po loda, bo sprzedalem czereśnie z działki.
kazik jest mądrzejszy od wielu z was
Daj szanse Kazikowi , jest młody , nie wszyscy muszą zostać pozostaną debilami do potęgi .
xXx juz się niczego nie nauczy to musi być jakiś debil do potęgi
Jak sprzedasz już wszystkie czereśnie we wrześniu wróć do szkoły . Polecam zajęcia z logiki. Ale czy tego uczą ?
Jeżeli jadłeś czereśnie daruj sobie loda .
Panie Aleksandrze!Swoje miasto trzeba zawsze pokazywać w jak najlepszym świetle i je promować,bo mankamenty turyści jak będą chcieli to sami dojrzą.Mieszkańcy powinni być dumni z tego,co zrobiono w nim w ciągu ostatnich lat,bo doskonale wiemy jak ono przedtem wyglądało.Niestety prawa rynku są nieubłagane i nawet gdyby w Chojnicach było 100 banków,to rynek sam zweryfikuje zasadność ich istnienia.Reasumując:o swoim mieście mówmy zawsze dobrze,zachęcając do odwiedzin u nas.Krytykować,to żadna sztuka,bo każdy z nas by coś dorzucił,tylko po co?Czyżby w ostatnich latach mało zrobiono,aby zmienił się wizerunek miasta,które przez turystów jest postrzegane BARDZO pozytywnie!Otwórzmy oczy i bądźmy obiektywni!
Dobre podsumowanie chojniczaninie .
jesteś mało obiektywny, piszesz to, co chcesz napisać, trafnie podsumował to komentarz Kaika z V B, on ciebie wypunktował sensownie i logicznie
Nic dodać , nic ująć .
Moja znajoma niedawno próbowała otworzyć na starówce sklep z wyrobami artystycznymi i kwiatami. Pierwszy miesiąc jeszcze miała jakie takie obroty, ale od drugiego miesiąca masakra. Zarobiła tylko na czynsz (astronomiczny) i tzw. obniżony ZUS. Po 4 miesiącach zwinęła interes z czystą stratą kilku tysięcy złotych i kartonami nie sprzedanego towaru. Chojnice są po prostu za biedne na urozmaicone sklepy. Brakuje też wsparcia ze strony miasta (co można zrozumieć, bo kasa pusta i pełno długów). Np. w niemieckich miastach dawnego NRD gdy ktoś ma pomysł na ciekawy sklep, to płaci symboliczny czynsz 1-10 euro za m2. Ale o tym możemy tylko pomarzyć.
taaaaa.... placi tyle euro? komu? chyba landowi, bo wątpię ze prywatnemu wlascicielowi, pokaz mi w Chojnicach obiekt należacy do miasta, w ktorym znajduje sie sklep???
zawsze mozna wyjechac tam gdzie czynsz inny i mniejszy
Ktoś ma alergie na punkcie banków ? Czasy komuny i sterowania gospodarką minęły . Rynek sam się reguluje . Już widzę tłumy w kawiarniach czy sklepach z pamiątkami . Proponuję otworzyć i utrzymać się w jakim proponowanym biznesie . Radzić innym i pouczać bardzo łatwo .
Jeżeli nie jest to alergia to może bezinteresowna zawiść ?
Tak niedawno 10 mln członków pewnej organizacji biegało i krzyczało "precz z komuną" . Uważasz , że się mylili ? Do dziś jeszcze słychać to echo . Pozdrawiam specjalistę i mającego pojęcie o komunie .
Alergie to masz ty chyba, bo nikt o takowej nie mowi, fakt, ze miasto a raczej jego centrum powinno sie nazywac bankowe, bo te są wyznacznikiem zamoznosci spoleczenstwa, widocznie jest bogate skoro tyle tego jest
skoncz z ta komuną bo tej nigdy nie było, nie masz pojęcia o temacie - nie pisz
Chojnice to stolica materacy dachówek i kiełbasy a nie tam jakiejś turystyki !!!!!
No naprawde. PRzjesc sie starym miaastem tzn od powiedzmy SP1 do ulicy na przeciwko Netto zajmuje jakies 5-7min. PRzejscie sie parkiem to tez jakies 15min. I co dalej ? Dłużej zajmuje piesza podróż przez blokowosko. Mozna pojechaćdo Charzyków ale to ostateczna opcja. W samych Chjojnicach za duzo nie ma. Trzeba zmienićtak istan rzeczy. Mogliśmy zbudować baszte to można wiecej takich obiektów zrboić z tym ze trzeba by je odpowiednio zagosodarować dla turystów. Hasło brzmii "Mniej parkingów, wiecej atrakcji"
Nie ma duzych zakladów w ktorych pracowało tysiące chojniczan, zniszczyli przemysł rodzimy, roz....li co bylo do roz....ania i w tej demokracji mowia nam co wolno a co nie itd, to temat rzeka
gospodarczo Chojnice rozwinęły się dzięki Mostostalowi, Zrembowi, CHFM. Te firmy już nie napędzają miasta i staje się ono zapyziałe
Chojnice nie są turystyczną stolicą regionu... kto to wymyslil?
A jak myślisz? Władze tego "pięknego" miasta.
Inne centra takich miast nawet jak Chojnice tętnią życiem, a tu nie wiem dlaczego po południu cicho i pusto, taki małomiasteczkowy senny klimat, nie ma żadnej oferty, a może to zubożenie społeczeństwa jest przyczyna zapyziałych Chojnic?
Godz 14-15 centrum miasta pustoszeje, to miasta umiera!!!
Promocją naszego miasta jes CHOJNICZANKA. Reszte możemy zamknąć razem z rynkiem i ratuszem ;)
z Chojniczanami w skladzie.....
zamilcz baranie becz sobie na stadionie
"najbardziej co boli w centrum miasta to ilość banków,szkoda że nie ma kawiarenek cze restauracji w centrum... wiem że ludzie nie maja pieniędzy ale gdyby była pomoc miasta dla przedsiębiorców myślę że przyciągnęło by to ewentualnych turystów hmmm może to tylko moja utopia? nieważne.dobrze że coś się dzieje w Chojnicach , ale naprawdę żal mi centrum Chojnic kiedy przechadzam się popołudniami , w niedzielę ,naprawdę przykro."
Rynek wygląda jako tako, ale obok w uliczkach juz tak pięknie nie jest, rzeczywiście to miasto nie ma do zaoferowania nic praktycznie turystom, a promocja miasta, bez komentarza.