„Marsz o wolność” przeszedł przez chojnickie centrum miasta

„Stop COVID! Walczymy o swoje”, „Dlaczego muszę nosić maseczkę?”oraz „Uwaga! Mamy epidemię. Media i politycy roznoszą koronawirusa” to sztandarowe hasła dzisiejszego (10.10.) protestu, który przeprowadzono w centrum Chojnic.

Demonstrujący podczas pikiety skarżyli się m.in. na to jak w obliczu pandemii niewydolna jest obecnie opieka zdrowotna. Zarzucali też mediom nieinformowanie społeczeństwa o tym fakcie.   |  fot. A. Zajkowska

- Zebraliśmy się żeby zaprzestano łamania naszych praw człowieka. Przede wszystkim chcemy otworzyć oczy tym, co nie mogą się dostać do lekarza. Wymagamy wręcz, żebyśmy mogli korzystać z Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Zbyt dużo mamy przypadków, gdzie pierwsza pomoc nie została udzielona odpowiednio, tak jak powinna.

- Wiele osób nie dojechało karetką do szpitala z tego względu, że szpitalne oddziały są pozamykane. Moje pytanie, ile to będzie jeszcze trwać? Ile musimy jeszcze znieść? Ile osób musi jeszcze zginąć całkiem niewinnie, bo mamy jakiś COVID, który został wymyślony przez kogoś kto nabija kasę - mówiła jedna z manifestujących.

- „Żeby zapanowało zło, wystarczy bierność dobrych ludzi”, nie wiem, kto to powiedział, ale ktoś mądry. Miło mi, że jestem tutaj przed grupką ludzi, którym nie trzeba tego tłumaczyć. To, w jakiej sytuacji jesteśmy dzisiaj jest pokłosiem tego, że na wiosnę byliśmy bierni. Były jawne malwersacje, i to nie tylko w kampanii wyborczej, gdzie wszyscy widzieliśmy wiece wyborcze, na których nie było żadnych maseczek.

- Wtedy władza nie walczyła z wirusem, bo było im to nie na rękę. Teraz walczy, bo pewnie jest im to na rękę. Pytanie, jakie mają cele? Bardzo chętnie bym się dowiedział, jakie mają cele nasi rządzący. Ale przede wszystkim chciałbym się dowiedzieć, dlaczego muszę nosić maseczkę, skoro to wcale nie podnosi naszego bezpieczeństwa - pytał retorycznie członek Klubu Konfederacji.

Protestujący zwracali też uwagę, że rozporządzenie premiera nie ma wyższości nad ustawą oraz, że COVID-19 nie jest wpisany na listę chorób zakaźnych. Podnoszono także, że podawane przez media i Ministerstwo Zdrowia codzienne raporty o stanie pandemii, są nieprawdziwe, są zawyżane. Szczególnie te dotyczące śmiertelności.  

- Jeśli ktoś popełni samobójstwo, wyskoczył przez okno, a jednocześnie miał koronawirusa, to oczywiście w statystykach będzie figurował, jako osoba, która zmarła na koronawirusa. Dlaczego? Ponieważ w szpitalach mają dodatkowe pieniądze za każdego, zainfekowanego koronawirusem. Ponieważ rzekomo muszą z nim walczyć, mieć większe środki ostrożności, więcej środków dezynfekcyjnych, więc muszą też mieć więcej pieniędzy - argumentował jeden z pikietujących.

Anna Zajkowska

Policjanci z powiatu chojnickiego wspierani przez inne służby zabezpieczali zgromadzenie kilkudziesięciu osób, które protestowały dzisiaj na Starym Rynku w Chojnicach przeciwko noszeniu maseczek. Policjanci realizując zadania związane z przeciwdziałaniem rozprzestrzeniania się koronawirusa nadawali komunikaty dźwiękowe na temat obowiązujących obostrzeń w strefie żółtej, a także przez megafony nawoływali do obowiązujących obostrzeń. Pomimo apeli część uczestników nie zastosowała się do poleceń zachowania zakrycia ust i nosa oraz utrzymania dystansu społecznego. Decyzją Burmistrza Miasta przedstawiciel urzędu miejskiego rozwiązał zgromadzenie i wezwał protestujących do rozejścia się.

Policjanci reagowali na wszelkie naruszenia i właśnie w takich przypadkach, gdzie dochodziło do łamania przepisów funkcjonariusze legitymowali osoby. Łącznie kilkadziesiąt osób zostało wylegitymowanych, kilka osób zostało ukaranych mandatami w związku z naruszeniem przepisów porządkowych. Natomiast w tych przypadkach, gdzie następowała odmowa przyjęcia mandatu, albo policjanci wcześniej zastosowali pouczenia, które okazały się niewystarczającym środkiem porządkowym, zostaną skierowane wnioski do sądu o ukaranie." - informuje KWP w Gdańsku.