Lepsza gra, ale tylko jeden punkt

Mimo lepszej gry Chojniczanka zdobyła w piątek tylko jeden punkt w starciu z GKS Tychy. W drużynie gospodarzy zadebiutowało dziś dwóch młodych zawodników, ściągniętych do klubu w tym tygodniu – Marcin Rajch z Wisły Tczew i Mateusz Żukowski z Lechii Gdańsk

Mecz Chojniczanki z GKS Tychy zakończył się podziałem punktów po remisie 1:1.   |  fot. (olo)

Chojniczanka – GKS Tychy 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Bartosz Wolski (31), 1:1 Dario Kristo (47).

Chojniczanka: Janukiewicz – Mudra, Wołąkiewicz, Michalski, Sylwestrzak (ż.k), Papikyan, Paprzycki (ż.k, 83. Zawistowski), Wolski, Wachowiak (72. Rajch), Drozdowicz (87. Żukowski), Mikołajczak.

Pierwsza połowa dzisiejszego meczu z GKS Tychy była o wiele lepsza niż ta w niedawnym spotkaniu z Puszczą Niepołomice. Kibice nie mogli narzekać na brak wydarzeń na boisku – sporo było walki, polała się nawet krew (Emil Drozdowicz), były kartki, sytuacje bramkowe, strzały z dystansu (pięknie uderzył m.in. Paprzycki tuż nad poprzeczką), a co najważniejsze, gospodarze objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca pierwszej połowy. Gola na 1:0 zdobył w 32. min. Bartosz Wolski. Odnotować trzeba jeszcze m.in. strzał w poprzeczkę Tomasza Mikołajczaka i zmarnowaną sytuację sam na sam przez Papikyana.

Niestety, dorobek pierwszej połowy Chojniczanka dała sobie wyrwać już po kilkudziesięciu sekundach drugiej połowy. Ładnym strzałem popisał się z okolicy linii pola karnego Dario Kristo i Radosław Janukiewicz nie miał nic do powiedzenia. W kolejnych minutach było bardzo dużo walki. Jeden i drugi zespół dążył do zdobycia drugiej bramki i sytuacje ku temu były. Więcej miała ich Chojniczanka, ale w decydujących momentach zabrakło dobrego ustawienia lub celnego uderzenia. 

Trenerzy Chojniczanki na pierwszą zmianę zdecydowali się dopiero w 72 min. i co mogło zaskoczyć, wprowadzili na bosku ściągniętego kilkadziesiąt godzin wcześniej Marcina Rajcha z Wisły Tczew z … ligi okręgowej. W tym tygodniu Chojniczanka poinformowała też o wypożyczeniu 17-letniego Mateusza Żukowskiego z Lechii Gdańsk.

W końcówce meczu ten zawodnik również pojawił się na boisku, zmieniając Emila Drozdowicza, a chwilę po wejściu miał sytuację meczową, i mógł po zamieszaniu pod bramką gości zdobyć gola na wagę trzech punktów. Na placu pojawił się też Paweł Zawistowski (za Paprzyckiego). Do końca meczu wynik nie uległ jednak zmianie i Chojniczanka musi się zadowolić tylko jednym punktem.

Z dziennikarskiego obowiązku odnotujmy jeszcze występ w drużynie gości trzech były zawodników Chojniczanki – Konrada Jałochy, Sebastiana Stebleckiego i Marcina Biernata.

Tekst i fot. (olo)

  1. 1 września 2019  19:21   Obstawiłem ...   anonim

    Obstawiłem "trochę" kasy na to,że ten niby zespół spadnie do II ligi i mam zamiar te pieniądze wygrać ! Dalej grajki,do roboty (a raczej do nic nie robienia). Czekają na mnie ładne pieniądze ! (postawię wam dyskotekę we Frisku !)

    4
    6
  2. 31 sierpnia 2019  20:09   15 miejsce ... (4)   obiektywny

    No i mamy problem,bo juz jesteśmy w strefie spadkowej.I co teraz?

    12
    2
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
  3. 31 sierpnia 2019  15:26   Będzie coraz lepiej, przy ...   anonim

    Będzie coraz lepiej, przy takiej grze jak wczoraj, szczególnie w pierwszej połowie będziemy spokojnie punktować ;) I pozdrawiam wszystkich hejterów, Was by Liga Mistrzów nie zadowoliła, a najlepiej dla Was byłoby gdyby miasto było martwe i się nic nie działo.

    12
    4
  4. 31 sierpnia 2019  14:46   Odprawa przemeczowa ...   Jakub

    Odprawa przemeczowa Chojniczanki- Czeski duet trenerski puszcza w szatni bajkę krecik i nakazuje zawodnikom okopac się przed własną bramka. Odprawa pomeczowa- czeski duet trenerski puszcza zawodnikom w szatni fragment bajki sąsiedzi

    3
    15
  5. 30 sierpnia 2019  23:01   Sprawiedliwy remis.   kibic2/B

    Gra była lepsza,szkoda tylko nie wykorzystanych sytuacji

    21
    4
  6. 30 sierpnia 2019  22:46   Do kryśki   B....

    Skasowalas juz 500 plus czy jestes jego owocem? Przedstawiasz taki sam poziom jak Twój zespolik

    2
    22
  7. 30 sierpnia 2019  22:27   Tradycyjnie... (1)   B....

    Jak zwykle kasa wyrzucona w błoto.Czy ten zespolik w końcu coś wygra?Jak czytam,że było mnóstwo walki to zastanawiam się czy oglądaliśmy ten sam mecz.Parodia a nie piłka, poziom gry tragiczny.Zero polotu i myślenia,przewidywania na boisku. Panowie oszczędźcie ludziom takiej żenady

    10
    24
    Pokaż/ukryj odpowiedzi