Kontenery na odzież PCK znikną z chojnickiego krajobrazu?

Wraz z końcem lipca wygasła umowa Polskiego Czerwonego Krzyża, który dzierżawił grunty pod kontenery na odzież. Najemca, czyli miasto, nie przedłużyło jednak tej umowy.

"Tak na osiedlu kolejowym, przy ulicy Jedności Robotniczej w Chojnicach, wyglądają pojemniki PCK. Ubrania są wyrzucone z pojemników, leżą już tak od tygodni, nikt z tym nie robi porządku”, pisze jedna z naszych Czytelniczek.   |  fot. nad.

- To przez ciągły bałagan jaki jest przy tych kontenerach i bardzo utrudniony kontakt z zarządcą - wyjaśnia wiceburmistrz. - Mamy, jeszcze przez moment, dwie firmy, które zawiadują tymi koszami, jest to firma prywatna Tesso i Polski Czerwony Krzyż. Obie firmy posiadają na terenie miasta po 12 koszy, za co uiszczają do miasta miesięczną opłatę wynoszącą około 600 zł za najem powierzchni. Porządek wkoło tych koszy często pozostawia wiele do życzenia. Obie firmy miały w umowie zapis o tym, że w ciągu 48 godzin od wezwania musiały zlikwidować nieprawidłowości - informuje Adam Kopczyński.

Z zapisu tego wywiązywała się tylko firma Tesso, działająca na zlecenie Caritas Polska. - Problematyczne natomiast, od lat są kosze należące do Polskiego Czerwonego Krzyża. Jest z nimi cały czas utrudniony kontakt i w konsekwencji jest bałagan - przyznaje wiceburmistrz. W związku z powyższym miasto postanowiło nie przedłużyć kontraktu z PCK, który wygasł wraz z ostatnim dniem lipca. - Zgłosił się do nas przedstawiciel PCK by przedłużyć umowę na warunkach, jakie obowiązywały dotychczas. Zastanawialiśmy się jakiś czas co z tym zrobić i podjęliśmy decyzję, że zaproponujemy firmie Tesso przejęcie działki PCK, czyli 12 lokalizacji, które nie były utrzymywane w porządku - opowiada Kopczyński.

Od października tylko Caritas

Informuje jednocześnie, że jest już po rozmowach z Małgorzatą Ziemiakowską, przedstawicielką firmy obsługującej Caritas Polska. Ta, po konsultacji z dyrekcją, ofertę miasta przyjęła. Oznacza to, że w paździrniku z działek miejskich znikną kontenery na ubrania obsługiwane przez Polski Czerwony Krzyż. - Firma Tesso ma infolinię, która jest czynna całą dobę. Na każdym pojemniku jest podany numer telefonu. Każdy, kto zobaczy jakąś nieprawidłowość może zadzwonić, podać lokalizację i zgłosić czy to usterkę, czy jakiś akt wandalizmu na kontenerze, bałagan.

- Firma w ciągu 48 godzin powinna tę nieprawidłowość zlikwidować. Mają tutaj, na miejscu swojego człowieka, który zajmuje się tymi sprawami. Powinno więc pójść to sprawnie - mówi Adam Kopczyński. Polski Czerwony Krzyż na dniach zostanie wezwany do zabrania swoich kontenerów z miejskiego gruntu. Również tych ustawionych „na dziko”. - Przy okazji weryfikacji problemu okazało się, że w mieście jest o kilka kontenerów więcej niż jest w umowie, jaką PCK miało z miastem - potwierdza wiceburmistrz.

Co ze spółdzielnią?

Oddzielnym tematem są kosze na odzież znajdujące się na terenach należących do spółdzielni mieszkaniowej. Tu nieużywane ubrania zbiera Polski Czerwony Krzyż oraz firmy Tesso i Wtórpol. Jak dowiadujemy się od prezesa Jakuba Chmurzyńskiego, on także odbył rozmowę z Małgorzatą Ziemiakowską. Czy Tesso przejmie kosze PCK? - Firma, w tym tygodniu ma złożyć nam konkretną propozycję. Jeżeli zasady odbierania tych ubrań, porządkowania terenu itp. będą zawarte w umowie i będą przestrzegane to jak najbardziej. Być może będzie będzie tak, że na osiedlach stanie trochę mniej pojemników, ale będą częściej wywożone. Zobaczymy. Na razie czekamy na konkretne propozycje - mówi. Spółdzielnia mieszkaniowa z PCK ma podpisaną umowę na czas nieokreślony uwzględniającą trzymiesięczny okres wypowiedzenia.

Anna Zajkowska