„Każdy obywatel powinien móc głosować w lokalu, który jest przyjazny osobom na wózkach”

To stanowisko małżeństwa w starszym wieku, które przed lokalem wyborczym nr 4, szeroko otworzyło oczy, gdy okazało się, że by oddać głos na prezydenta RP muszą wejść na piętro. Utrudnieniem było to, że kobieta porusza się na wózku inwalidzkim.

Dzisiaj (28.06.) do godz. 21.00 trwają wybory na prezydenta RP. Osoby niepełnosprawnie nie skorzystają z każdego lokalu wyborczego, ale jest możliwość by pracownik MOPS-u odwiózł je do takiego bez barier architektonicznych.   |  fot. A. Zajkowska

W piątek Urząd Miasta w Chojnicach, również na naszych łamach, informował o zmianie dotychczasowej siedziby Obwodowej Komisji Wyborczej nr 4, tj. Małe Osady - Pawłówko. Wybory prezydenckie dla tej części miasta przeniesione zostały do Powiatowej Komendy Straży Pożarnej w Chojnicach, przy ulicy Gdańskiej. Urna wyborcza znajduje się na pierwszym piętrze budynku. Nie ma tam windy dla niepełnosprawnych. Nie wiedziało o tym m.in. małżeństwo w starszym wieku, pan Roman i pani Małgorzata.

Na piętro wejść trudno

- Lokal nie jest przyjazny dla osób niepełnosprawnych. Nie ma ani gdzie postawić samochodu, ani jak wjechać wózkiem na górę. Mogliby zrobić wyjątek dla osób niepełnosprawnych i wyznaczyć przy wejściu chociaż ze dwa miejsca parkingowe na to 5 min co się głosuje. Poza tym po co ktoś wybrał taki lokal, jeśli głosować nie można na parterze? - denerwował się pan Roman. - Nie mam jednej nogi. Ja niestety nie dojdę spod tego sklepu, gdzie zaparkowaliśmy, aż do remizy. A potem jeszcze na górę…

- Dobrze, że wzięliśmy ze sobą kule, jakoś będę próbowała wejść - mówiła pani Małgorzata. Na sytuację, którą próbowano rozwiązać przed wejściem do budynku straży pożarnej naszła kobieta w średnim wieku. - Dobrze, że przyszłam tu sama. Później planowałam przyjść z moją mamą. Ma ponad 80 lat, waży ponad 100 kg, jest schorowana, słaba i nie ustoi już niestety na własnych nogach. Nie ma opcji żeby weszła tutaj zagłosować. Dobrze, że naszłam na tę sytuację, teraz będę wiedziała co zrobić - skwitowała.

Niepełnosprawny nie zagłosuje?

Zastępca przewodniczącego komisji wyborczej obwodu nr 4 zapewnia, że każdy obywatel, który ma prawa wyborcze ma możliwość oddania głosu. Nie zawsze jednak w lokalu wyborczym pod który podlega w związku z adresem zameldowania. - W obwieszczeniach OKW są wymienione obwody, które są wyznaczone do obsługi osób niepełnosprawnych. Nasz akurat, i jeszcze parę innych, faktycznie nie są przystosowane do każdego. Nie spełniają tych wymogów - przyznaje Kazimierz Rogala. Informuje jednocześnie, że przez cały dzień dyżur pełni kierowca obsługujący samochód z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

- W przypadku gdy pojawi się u nas osoba niepełnosprawna możemy zdzwonić do MOPS-u i dyżurujący samochód dowiezie ją do lokalu przystosowanego do obsługi osób niepełnosprawnych. Taka osoba nie musi oddawać głosu w lokalu, pod który podlega w związku z adresem zameldowania - wyjaśnia.

Wybory a koronawirus

Takich wyborów prezydenckich jak te, w Polsce jeszcze nie było. W dobie epidemii. W związku z tym przed wejściem do lokalu wyborczego należy zdezynfekować ręce, zasłonić usta i nos. Opcjonalnie można przyjść ze swoim długopisem. Członkowie komisji wyborczej poproszą o okazanie dowodu osobistego, ale bez dotykania go. Poproszą także by na moment odsłonić twarz w celu identyfikacji, porównania osoby ze zdjęcia w dokumencie tożsamości. Wszyscy członkowie komisji na twarzach mają maseczki lub przyłbice. Na dłoniach rękawiczki.

Święto demokracji

Przed OKW nr 4 w Chojnicach reporter portalu chojnice.com zapytał kilku osób o ich powody, które zawiodły ich dzisiaj do urn. Jedną z rozmówczyń była 70-letnia pani Małgorzata, której problem z dostaniem się do lokalu wyborczego opisaliśmy wyżej. Kobieta przyznaje, że udział w wyborach to dla niej rzecz bardzo ważna i jak dotąd nie opuściła żadnego tzw. święta demokracji. - To jest zawsze moja decyzja, nikt mnie nie namawia, nikt mi nie sugeruje na kogo oddać głos. Jestem Polką, mogę głosować, więc będę - przyznaje. Zdradza też, że w tym roku, decyzja przy którym nazwisku postawić krzyżyk do łatwych nie należała, m.in. przez wzgląd na duży wybór kandydatów.

- Bardzo trudny wybór, ale na kogoś trzeba zagłosować, a może będzie lepiej. Może w końcu pomyślą o seniorach, żeby mieli trochę wyższe emerytury, bo jednak te obecne są bardzo małe - komentuje. Głos na przyszłego prezydenta RP oddała także 18-letnia Julia. - To moje pierwsze wybory i jestem tu m.in. dlatego, że mam poczucie, że coś zmieniam - komentuje. - Wszyscy powinni głosować. To nasz obowiązek. Jeśli chcemy żeby coś się w kraju zmieniło to trzeba tu przyjść i to zrobić - dodaje towarzyszący Julii, pan Daniel.

Anna Zajkowska