Tak poważnych roszad w miejskim budżecie nie było od dawna – 3,3 miliona złotych trafi do niepublicznych przedszkoli jako pokłosie negocjacji z tymi podmiotami. To jedna z wielu podjętych dzisiaj (27.07.) decyzji przez chojnickich radnych podczas sesji.
27 lipca 2015 15:05Nie wszyscy radni od razu zaakceptowali tak raptowny wydatek. Mariusz Brunka z Projektu chojnicka Samorządność dość szczegółowo wypowiadał się w sprawie dotacji dla przedszkoli, adresując swą wypowiedź pod adresem burmistrza Chojnic.
- Niepokojąca jest nuta mówieniu o sukcesie: cieszymy się z kompromisu, bo jest lepszym rozwiązaniem niż wojna, ale musimy pamiętać o przyczynach i skutkach. A historia nie jest tak jednoznaczna.- Po pierwsze – pan zdecydował o prywatyzacji, co było dobrym rozwiązaniem. - Podjął też decyzję o pozostawieniu przedszkola integracyjnego jako publiczne i wzorcowe do obliczania dotacji. Takiego głupstwa nie zrobił nikt inny w kraju. Trochę z łakomstwa, licząc na większą dotację na integrację, ale nie myśląc o konsekwencjach.
Burmistrz Chojnic wyjaśniał, iż taki model prywatyzacji był koniecznością. - W 2007 roku byłem autorem prywatyzacji przedszkoli, rekomendowałem przekształcenie wszystkich – przypomniał Arseniusz Finster. - Ówczesna koalicja rządowa i kuratorium oświaty były zdania, że jedno musi zostać do wymiarowania wielkości dotacji. Zostaliśmy z integracyjnym, bo wymaga ono szczególnej staranności, też zgodnie z opinią kuratorium. Więc to głupstwo nie było moim udziałem.
Po zakończone w całości prywatyzacji zaczęły się prawne przepychanki między podmiotami przedszkolnymi a ratuszem o pojmowanie tzw. wydatków bieżących. Spór zaprowadził obie strony przed oblicze Temidy a ta była dla ratusza kapryśna. Na mocy wyroku sądu apelacyjnego konieczna jest wypłata świadczeń na rzecz przedszkoli w wysokości ponad blisko 7 milionów złotych. Za sprawą negocjacji kwota została „zrolowana” o pół miliona.
- Wdał się pan w spór prawny, ale nadał mu pan piętno emocji osobistych – tokował dalej Brunka. - One utrudniły dojście do kompromisu. Spór był bezsensowny. Wywołał koszty postępowania. PChS wnioskował o polubowne załatwienie sprawy już w zeszłym roku. Racjonalne jest to by, spłacać to w dłuższym czasie w niewielkich ratach, wtedy budżet by sobie z tym poradził. A nie w ciągu dwóch lat budżetowych!
Włodarz miasta replikował: Walczyłem w sądzie z przekonaniem o racji, nie miałem pewności co do rozstrzygnięcia: czy wygralibyśmy kasacji czy nie. Prawo zostało zmienione w 2013 roku, również na nasz wniosek, że sposób naliczania dotacji nie jest czytelny. Nie można mi zarzucić niegospodarności – walczyłem o jak najlepsze rozwiązanie. I trudno zarzucać mi, że w ten spór włączyłem emocje, bo tak podchodzę do swojej pracy.
Mariusz Brunka w dyskusji przyjął część argumentów burmistrza, jednak wraz z Marzenną Osowicką wstrzymali się od głosu. Większość radnych, czyli 17 osób zagłosowało za zmianami w budżecie. Dotyczą one zresztą nie tylko dotacji dla przedszkoli. Radni dołożyli ok. 100 tys. zł na budowę skateparku, 75 tysięcy – na rzecz prywatnych żłobków.
(ro)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
ha...ha...ha...!!! niech "bulą" !!!
Czyżby p. burmistrz Arseniusz Finster ogłaszał "Pyrrusowe zwycięstwo" zwycięstwo osiągnięte nadmiernym kosztem dla miasta Chojnice. Na toczącym się od dawna sporze przedszkoli z ratuszem, który spór rozstrzygał też sąd. Ino niech p. burmistrz nie zamiata sprawy pod dywany .
I co i wszytsko gra- radni łapka w górę. Nie ma problemu miliony się odda.
i nikt za to nie beknie
a ty piardnij zanim wykitujesz uderzając glową o szpitalne lozko
Kto ma beknąć i za co ? Jeśli się wypowiadasz. Wypij sobie piwo pod sklepem i sam beknij.