Gramy o punkty ... a zdobyli jeden

Wyjątkowo nie w niedzielny, ale w piątkowy wieczór kibiców w Chojnicach czekają futsalowe emocje. Dziś o godz. 18 w hali przy ul. Huberta Wagnera Red Devils Chojnice podejmować będzie beniaminka FOGO Futsal Ekstraklasy, BSF ABJ Bochnię.

W piątkowym pojedynku na prowadzeniu byli najpierw chojniczanie, następnie futsaliści z Bochni, a ostatecznie konfrontacja zakończyła się podziałem punktów.   |  fot. Ł.C.

Drużyna z Bochni swoją przygodę z ekstraklasą futsalu rozpoczęła z przytupem i po 12 kolejkach zajmuje czwarte miejsce w tabeli. „Diabły” są na 10 miejscu, tracąc do rywali z Bochni 9 punktów. Faworytami meczu są więc goście, na co wskazują zarówno wyniki, jak i notowania bukmacherów – wygrana chojniczan jest wyceniana jest dwa razy wyżej, niż zwycięstwo gości.

Czy to oznacza, że chojniczanie stoją na straconej pozycji? Na pewno nie. „Diabły” mają przecież za sobą niezastąpioną publiczność, a w tym sezonie we własnej hali prezentują się znacznie lepiej, niż na wyjazdach. Dodatkowo do meczu z Bochnią przystąpią w pełnym składzie. Po kontuzjach i chorobach nie ma już śladu. – Gramy o komplet punktów i co do tego nie mam żadnych wątpliwości – mówi trener chojniczan, Jacek Burglin.

– Własna hala, a przede wszystkim własna publiczność motywuje, hala w Chojnicach to trudny teren dla każdego. Poziom ekstraklasy jest bardzo wyrównany, realnie odstają trzy pierwsze drużyny, ale w pozostałej dwunastce każdy może wygrać z każdym. I to właśnie potwierdzają „Diabły” we własnej hali. W czterech rozegranych u siebie meczach chojniczanie zaliczyli tylko jedną porażkę – 1:2 z wyżej notowaną ekipą z Leszna. W pojedynkach z AS Katowice i Legią Warszawa, chojniczanie byli górą, a z Dragons Pniewy pechowo zremisowali.

BSF ABJ Bochnia to debiutant w najwyższej kasie rozgrywkowej, który już pokazał, że nie zamierza być statystą w lidze. Największą gwiazdą drużyny jest trener, Klaudiusz Hirsch, były selekcjoner reprezentacji Polski, który z Akademią Słowa Pniewy świętował tytuły mistrza Polski. W barwach drużyny z Bochni gra też dobrze znany z występów w chojnickich barwach bramkarz Kevin Kollar.

Początek meczu o godz. 18 w hali Parku Wodnego w Chojnicach. Mecz będzie również transmitowany w telewizji internetowej. Link do transmisji:

https://pilot.wp.pl/sport/

T. Mrozek

Red Devils - BSF ABJ Bochnia 2:2 (1:0)

Red Devils: Czarnowski, Burglin, Puczka – Pastars, Słota, Neheła, Piesockij, Laskowski, Koleśnik, Kokoladze, Skubczenko, Szopiński, Kaczorowski.

Bramki: 13. Laskowski, 36. Laskowski – 27. Matras, 34. Matras

Kartki:   39. Pastars (CHO), 39. Kokoladze (CHO)

Fortuna tym razem sprzyjała „Czerwonym Diabłom”. A może jednak nie fortuna, a znakomita dyspozycja Pavlo Puchki w chojnickiej bramce pozwoliła na wywalczenie przez Red Devils Chojnice cennego punktu w konfrontacji z wyżej notowaną w Fogo Futsal Ekstraklasie BSF ABJ Bochnia.

Drużyna z Bochni w tym sezonie debiutuje w rozgrywkach ekstraklasy futsalu i robi to nadzwyczaj efektownie. Podopieczni byłego selekcjonera reprezentacji i mistrza Polski, Klaudiusza Hirscha zajmują czwarte miejsce w tabeli, mierząc w walkę o medale. W Chojnicach nikomu jednak nie jest łatwo. W tym sezonie miejscowi na własnym parkiecie nie stracili więcej, niż dwie bramki w jednym meczu.

Pierwsza połowa nie zapowiadała, aby w tej statystyce mogło się cokolwiek zmienić. Oba zespoły nastawiły się na skrupulatne pilnowanie własnych bramek, efektem czego mecz przypominał raczej partię szachów, niż pojedynek futsalowy. Trybuny ożywił w 13 minucie Patryk Laskowski, który potężną bombą z dystansu dość niespodziewanie zdobył gola dla chojniczan. Zmotywowało to przyjezdnych, którzy jednak nie znaleźli sposobu na znakomicie dysponowanego Pavlo Puchkę.

Druga połowa w niczym nie przypominała pierwszej odsłony. Najpierw miejscowi natarli na bramkę gości, będąc blisko podwyższenia rezultatu, potem ciężar gry przeszedł na drugą stronę. W 27 minucie futsalowy kunszt pokazał Minor Cabaleta, który „wkręcił” w parkiet dwóch naszych zawodników i dograł do Piotra Matrasa. Ten lekkim, technicznym strzałem doprowadził do wyrównania.

Remis utrzymywał się długo, żadna ze stron nie potrafiła zdobyć gola, ale chojniczanie zdobywali za to kolejne przewinienia, co musiało mieć swój finał w ostatnich minutach meczu. Przedtem jednak Piotr Matras zdobył swojego drugiego gola doprowadzając do eksplozji radości na ławce gości. Radość nie trwała długo, bo już dwie minuty później Patryk Laskowski doprowadził do remisu. Piłka po strzale z dystansu chojnickiego napastnika trafiła jeszcze w któregoś z obrońców gości i ostatecznie wylądowała w samym okienku bramki strzeżonej przez Kevina Kollara.

To nie był jednak koniec emocji. Remis nie mógł satysfakcjonować drużyny z Bochni, nie był także wymarzonym wynikiem dla miejscowych. Gra nabrała rumieńców, a presji nie wytrzymali… sędziowie. W 37 minucie błędna decyzja o rzucie wolnym sprokurowała nie tylko groźną sytuację pod bramką miejscowych, ale także żółte kartki dla Janisa Pastarsa, Guladiego Kokoladze i trenera Jarosława Wróblewskiego, a finalnie faul Kokoladze przy wyprowadzaniu kontry. Faul o tyle istotny, że skutkujący przedłużonym rzutem karnym.

Bombę w wykonaniu Andrzeja Musiała odbił jednak Pavlo Puchka. Chwilę później arbitrzy nie dostrzegli faulu w polu karnym gości na Patryku Laskowskim, natomiast dopatrzyli się faulu w ataku Karola Szopińskiego, dając tym samym drużynie gości niepowtarzalną szansę na zdobycie trzech punktów. Szansy nie wykorzystał Adam Wędzony – jego strzał również wybronił Puchka, stając się tym samym głównym kandydatem do zdobycia czwartego już tytułu bramkarza kolejki Fogo Futsal Ekstraklasy.

T. Mrozek