Dyskutowali o powstaniu centrum wolontariatu senioralnego

Arseniusz Finster wdraża w życie jeden z punktów swojego programu wyborczego z 2018 roku. Chodzi o powstanie centrum senioralnego wolontariatu w Chojnicach. Miejsca, w którym starsi mieszkańcy miasta i powiatu będą mogli się spotykać i aktywizować.

Wczoraj (21.07.) odbyło się spotkanie aktywnych seniorów z burmistrzem Chojnic, panią prezes LGR Morenki oraz z Piotrem Stecem, prezes Pomorskiej Sieci COP.   |  fot. A. Zajkowska

Plan burmistrza sprzed trzech lat zakładał budowę obiektu dostosowanego do potrzeb osób starszych. Jednak ze względu na procedury, koszta budowy i utrzymania kolejnego nowego obiektu włodarz uznał, że taniej i szybciej będzie, np. wspólnie z powiatem, kupić budynek i go dostosować do potrzeb użytkowników. - Musimy znaleźć obiekt zarówno dla aktywnych działaczy, jak i dla tych, którzy się tylko spotykają na rozmowy, chcą pograć w brydża, przyjść i kogoś poznać. To ma być obiekt wielofunkcyjny.

- Taki obiekt z panią Grażyną Werą-Malatyńską mamy już na oku. Są tam trzy sale, cztery takie pokoje, mieszkania. Można tam zainstalować dobre łącze internetowe, żeby np. senior, który nawet jeśli nie ma komputera, mógł tam z niego korzystać, uczyć się obsługi - mówił Arseniusz Finster. Póki co, ani włodarz, ani współrealizująca powstanie centrum aktywizacji seniorów, prezeska LGR Morenka, nie chcą zdradzić lokalizacji budynku.

Społeczeństwo się starzeje

Dlaczego burmistrz i działaczka społeczna próbują zainicjować takie działania? Powód jest prozaiczny, chodzi o starzenie się społeczeństwa. Badania pokazują, że w 2050 roku, czyli za już 29 lat, 1/3 naszego społeczeństwa to będą seniorzy. Ważne jest więc by już teraz uczyć ich się aktywizować i zachęcać do wolontariatu. Działalność w organizacjach pozarządowych to ważna gałąź życia społecznego. T

o właśnie głównie dzięki NGO-som w miastach i sołectwach organizowanych jest wiele imprez, koncertów, spotkań tematycznych, wypraw, wystaw i wiele innych wydarzeń dzięki, którym kolokwialnie mówiąc coś się dzieje. Wyjaśniał to podczas wczorajszego (21.07.) spotkania z przedstawicielami organizacji pozarządowych skupiających seniorów Piotr Stec, prezes Pomorskiej Sieci Centrum Organizacji Pozarządowych.

Ludzie dla ludzi

- Opracowujemy strategię na kolejną perspektywę budżetowania unijnego. Chciałbym już teraz zadeklarować ścisłą współpracę z wami (organizacjami pozarządowymi - przyp.red.) w tworzeniu tej strategii w kontekście wolontariatu senioralnego. Myślę, że warto byłoby pewne działania scentralizować, a rolą miasta byłoby zapewnienie wam warunków do realizacji wolontariatu. Nie tylko towarzysko, nie tylko wycieczki, nie tylko wspólne dyskusje, ale też działanie na rzecz innych seniorów i nie tylko, które przyciągnęłoby większą rzeszę osób - wyjaśniał Arseniusz Finster.

- Moja propozycja jest bardzo prosta. Miasto jest po to żeby dać aktywnym seniorom narzędzia do realizacji konkretnych celów. Chodzi o to żeby stworzyć centrum wolontariatu senioralnego, żeby seniorzy mogli tam realizować swoje aktywności. Nie tylko te skierowane do siebie, ale też na zewnątrz, np. mogliby prowadzić restaurację, mogliby organizować spotkania tematyczne z ludźmi, których chcą posłuchać, terapie. To była by przestrzeń, przekazana przez miasto, o którą sami by dbali i organizowali w niej coś dla całego społeczeństwa - dodał burmistrz.

Młodzież już to robi

Na podobnej zasadzie funkcjonuje w mieście od ponad 10 lat Samorządne Centrum Młodzieżowe. Młodzież i młodzi dorośli swoją bazę mają przy ulicy Koszarowej. Jest to miejsce spotkań wolontariuszy, którzy urządzili nieodpłatną próbownię dla zespołów muzycznych, spotykają się by np. pograć w gry planszowe, skręcić jakiś film, zorganizować próby teatru czy zrealizować sesję fotograficzną. Centrum otwarte jest dla i na każdego, niezależnie od zainteresowań. Dodatkowo wolontariusze SCM organizują konkursy i wystawy, warsztaty, turnieje, koncerty i festiwale, np. InterTony.

Dbają także o relacje z zagranicznymi miastami partnerskimi Chojnic. Założycielem młodzieżowego centrum i jego formalnym opiekunem jest Fundacja Rozwoju Ziemi Chojnickiej i Człuchowskiej. Arseniusz Finster, jako przykład podobnego systemu działania podał MKS Chojniczanka. Przed laty ustalił z zarządem klubu, że miasto zajmie się tworzeniem dla nich dogodnej infrastruktury, a oni na organizacją pieniędzy na trenerów i rozwój zawodników. Efektem było np. przejście piłkarzy do pierwszej ligi oraz sukcesy lekkoatletów.

Sami sobie sterem i okrętem

Burmistrz przyznaje, że w Chojnicach co prawda działa Dom Dziennego Pobytu, jednak funkcjonuje on na takich zasadach, że „są terpie, jest śniadanko, jest obiadek, potem zamykamy i seniorzy spędzają popołudnie sami”. Słowem wszystkie te wymienione sprawunki są podane są jak na tacy. Burmistrzowi zależy natomiast na tym, by osoby 60 + sami sobie to wszystko organizowali. Co więcej organizowali też pewne wydarzenia dla innych. - Chodzi o działanie, które będzie inicjowane przez stowarzyszenia, prze grupy nie formalne, przez osoby aktywne i przede wszystkim przez osoby, które chcą coś zrobić dla siebie społeczeństwa - podkreślał po raz kolejny.

Potrzebują życzliwości

Obecni na sali obrad ratusza przedstawiciele trzeciego sektora - seniorzy, podchwycili bakcyla. Pomysł im się spodobał. Podczas dyskusji nie szczędzili pytań o szczegóły, np. czy centrum aktywizacji seniorów może prowadzić działalność międzypokoleniową oraz czy jest szansa by się doszkalali w opiece geriatrycznej. Przytaczali przykłady dobrych praktyk, które podpatrzyli w innych krajach, np. w Japonii, Hiszpanii czy Holandii. Padały propozycje nowych imprez, np. inspirowanych Międzynarodowym Dniem Osób Starszych w Sopocie. Nie jednak samymi imprezami człowiek żyje. Aktywizacja osób starszych to temat trudny, ale bardzo potrzebny, na co wskazywała m.in. Ewa Armada z Klubu Seniora „Wrzos”. -

Wolontariat jest potrzebny. Dzięki niemu możemy dać cząstkę siebie drugiemu człowiekowi i tyle samo dobrego otrzymać. Można się aktywizować i pomagać na różne sposoby, np. przyjść do osoby chorej, leżącej i jej poczytać książkę. Wszystkie drobne aktywności mają znaczenie - podkreślała. -  Ludzie potrzebują kontaktu z innymi ludźmi, potrzebują relacji i szeroko pojętej pomocy. My tak działamy w naszym 60-osobowym gonie. Nastawiamy się na relacje, ale też na spełnianie swoich aktualnych potrzeb. Mamy swoją grupę. Jeśli ktoś z niej potrzebuje na szybko np. hydraulika to chwilę później ma odzew przynajmniej kilku osób. Działamy życzliwie, dla siebie - dodała Lucyna Zakrzewska ze stowarzyszenia Droga do Marzeń z Charzyków.

Najmniej zaktywizowane społeczeństwo sernioralne

Głos w dyskusji zabrał także Mariusz Paluch, który trzy lata temu zainicjował powstanie Powiatowej Rady Seniorów. - Ta rada ma kilka zadań. One są dość proste. Przekonujemy społeczeństwo by pamiętało o ważnych przesłaniach: „Jeśli chcesz budować swoją przyszłość, zadbaj o przeszłość”. Przypomnę, przyszłość to dzieci, teraźniejszość - ludzie pracujący, aktywni, przeszłość - seniorzy - mówił wicestarosta powiatu chojnickiego. Przypomniał także o organizacji w Chojnicach Dnia Seniora, czyli wydarzeniu kulturalnym, które rok przed wybuchem pandemii, ściągnęło na koncerty do parku Tysiąclecia pokaźną grupę seniorów z całego Pomorza.

Podnosił, że ludzie mają „wielką potrzebę spotykania się, wypowiadania różnych doświadczeń”, uczestniczenia w wydarzeniach. Wicestarosta zwracał też uwagę, że aktywizacja osób starszych to nie jest bułka z masłem. Statystycznie polscy seniorzy są jednymi z najmniej udzielających się w Europie. - Z takimi emeryturami ciężko jest być aktywnym. Tylko 7 proc. seniorów to są ludzie, którzy działają. Znakomita większość zostaje w domu i nie wychyla się bo: emerytura jest za mała, bo nie ma jak, nie ma z kim, nie ma gdzie. Rolą Powiatowej Rady jest próba wyciągnięcia tych ludzi z domów i ich ponownego wdrożenia do życia.

Słowa samorządowca potwierdził Piotr Stec, śledzący aktywizację osób starszych. Przytoczył on badanie przeprowadzone w województwie świętokrzyskim. Respondentom zadano pytanie: czy gdyby senior otrzymywał podwójną emeryturę to czy zaangażowałby się w życie społeczne. Z badania wynikało, że połowa zapytanych odpowiedziała twierdząco. - Odpowiadali, że robiliby to, bo byłoby ich stać na porządne ciuchy, w których mógłbym pójść na takie spotkanie z innymi seniorami, zawsze mieliby parę groszy do dorzucenia jak jest jakaś wycieczka, potańcówka.

- To pokazuje, że dopiero od pewnego poziomu, zaczyna się nie tylko komfort życia, ale też chęć do otwartości na innych, bo nie ma problemu z opłacaniem tych najbardziej podstawowy spraw, typu rachunki, lekarstwa i zostaje na inne rzeczy. Jest to ważne zagadnienie, które trzeba mieć na uwadze, ale z drugiej strony, nie może ono nam przysłaniać aktywizacji i wolontariatu - mówił.

Anna Zajkowska