Drzewka od radnego posadzono niezgodnie z zaleceniami Miejskiego Ogrodnika

Niedawno zachęcaliśmy do udziału w akcji sadzenia drzewek, której inicjatorem był radny Patryk Tobolski. Została zrealizowana w sobotę 5.11. Okazało się, że została wykonana niezgodnie z ustaleniami pomiędzy inicjatorem, a miejskim ogrodnikiem.

Ogrodnik Waldemar Spichalski poinformował, iż drzewa zostały nasadzone niezgodnie z wcześniejszymi ustaleniami.   |  fot. (je)

Stosowne oświadczenie w tej sprawie odczytał on na dzisiejszym (14.11.) posiedzeniu Komisji Komunalnej (pełna treść tutaj). Stwierdzono w nim m.in., że wybrane do nasadzeń drzewa mają być z gatunku alejowych i zalecane do nasadzeń miejskich. Miały być przymocowane do palików, w ilościach i miejscach nie kolidujących z wyposażeniem placów zabaw.

- Uważam, że posadzone sadzonki są materiałem do nasadzeń leśnych, a nie miejskich. (…) Wybrane miejsca są pod liniami energetycznymi, w zbyt bliskim sąsiedztwie ogrodzeń, w za dużym zagęszczeniu i posadzone niekiedy w piasku – stwierdził w oświadczeniu ogrodnik Waldemar Spichalski.

W dyskusji przewodniczący Stanisław Kowalik przekazał, że na terenie osiedla 700-lecia, gdy była podobna akcja sadzenia drzewek, to odbyła się zgodnie ze wskazówkami ogrodnika. Zaznaczył, że należy zobowiązać radnego Tobolskiego (nie był obecny na posiedzeniu komisji, jest jej członkiem) do przesadzenia drzewek w inne miejsce, gdyż nie byłoby właściwe realizowanie tego przez ratusz.

Bartosz Bluma zapytał Waldemara Spichalskiego, czy po akcji z 5 listopada spotkał się z radnym, by przedstawić swoje zastrzeżenia. Okazało się, że nie. Dyrektor Jarosław Rekowski dodał, że nie można sadzić drzewek na placach zabaw za blisko sprzętów, bo każdy ma strefę ochronną. Kazimierz Drewek podzielił się spostrzeżeniem z Osiedla Kolejarz gdzie mieszka: - Przed 30 laty posadzono tam sporo drzewek, które teraz w wielu miejscach ich korzenie uszkodziły chodniki.

Więcej w pełnym zapisie audio z punktu obrad.

(je)