Drogowe niespodzianki

Nazbierało się trochę moich spostrzeżeń z działki drogowej, więc aby ulżyć mojej wątrobie, czas najwyższy przelać je na pap…, oj, raczej na ekran komputera. Zdarza mi się korzystać z obwodnicy miasta.

Wysepki na ul. Przemysłowej.   |  fot. (je)

Robię to, gdy jadę w stronę Człuchowa lub wracam z tego kierunku. Wtedy to obieram kierunek na ul. Lichnowską i dalej już mogę jechać równą i szeroką asfaltową drogą. Podczas pokonywania tego odcinka można ciekawe sytuacje zaobserwować. Jechałem kiedyś w stronę zachodniego krańca, wtem ze stacji benzynowej położonej przy szosie na Sępólno wyjechał przede mnie kierowca osobowego auta. Kompletnie nie przejął się znakiem nakazu jazdy w prawo i ciągłą linią. Zawracając o 180 stopni też pojechał na zachód. Kiedyś będzie tam nieszczęście. Mam nadzieję, że nigdy nie będzie zgody na wykonanie w tym miejscu lewoskrętu na stację paliw. Gdy wracałem do domu, to wprowadziłem do nawigacji zadanie powrotu najkrótszą trasą. Trochę na mnie krzyczała, gdy zignorowałem zalecenie skrętu w lewo w miejscu, gdzie zaczyna się obwodnica. Zaskoczyła mnie jednak, gdy dała rozkaz zjazdu z niej przed wymienianą wcześniej stacją. Precyzyjnie poprowadziła przez jej zakamarki i wyprowadziła na wiadukt nad obwodnicą. Żeby jeszcze z jej rad chcieli skorzystać drogowcy i przerobili opisy na drogowskazach i tablicach kierunkowych.
Pisałem już kilkakrotnie w innym miejscu portalu o remoncie ul. Przemysłowej. Coraz bardziej są widoczne superpomysły projektantów, którzy ciężko napracowali się przy nim. Jak zwykle ujawnia się oczywista oczywistość, że po nim pieszym i rowerzystom przychylone będzie niebo, a kierowcom (szczególnie większych pojazdów) pogorszy się komfort manewrowania. Trzeba im przecież co krok nawstawiać wysepek, żeby broń Boże zbytnio nie rozpędzili się i nie zrobili sobie krzywdy. A, że tzw. TIR nie zmieści się wokół niej, to nie nasza wina. My projektowaliśmy zgodnie ze standardami. Panie starosto, czy osoba, która odbierała dokumentację od jego wykonawcy, sprawdziła ją? W „Czasie Chojnic” starosta stwierdza, że faktycznie jest tam za ciasno, że będzie wykonany nowy projekt, a poprawki zostaną wykonane bez kosztów dla powiatu. Ciekawe, kto został „zgwałcony”, by w ten sposób załatwiono ten problem. Idę o zakład, że dla świętego spokoju zgodził się wziąć to na siebie wykonawca remontu tej ulicy. Będę teraz czekał na ujawnienie się kształtu ronda na skrzyżowaniu Przemysłowej i Lichnowskiej. Dla uniknięcia kosztu kolejnych nieuniknionych poprawek proponuję wysepkę w całości wybrukować.
(je)
 

Zobacz film video