Drewno z Rytla płynie za morze

Trwa porządkowanie terenów w Nadleśnictwie Rytel, które podczas zeszłorocznej wichury, nazwanej potem huraganem 100-lecia, poniosło największe straty. Część drewna z sierpniowych wiatrołomów płynie do Skandynawii. Temat podejmuje Puls Biznesu.

Załadunek drewna w porcie w Gdyni.   |  fot. Michał Górny

- Pierwszy raz w dziejach sprzedajemy drewno do Finlandii, Estonii i na Łotwę. Wcześniej tylko raz mieliśmy zagranicznych klientów. W 2012 r., kiedy naszą dyrekcję również nawiedziły silne wiatry i powalonych zostało wiele drzew. Wówczas surowiec kupowały od nas firmy z Niemiec — mówi „PB” Radosław Jaśkiewicz z Nadleśnictwa Rytel.

W wyniku ubiegłorocznych wichur w tym nadleśnictwie powalone zostało ok. 2 mln m sześc. drewna. W efekcie powstała duża nadpodaż surowca. Jego część w ramach otwartych przetargów za pośrednictwem portalu e-drewno kupili także zagraniczni odbiorcy. Od kilku tygodni sprowadzają drewno statkami do siebie.

Więcej na stronie internetowej Pulsu Biznesu: http://www.pb.pl/drewno-plynie-za-morze-904287

mat. www.pb.pl, fot. Michał Górny, Facebook Nadleśnictwa Rytel