To pytanie wkrótce zaczną stawiać sobie wszyscy. Wiadomo jednak, że mimo rozwiniętej technologii ostatnia tragiczna nawałnica w naszym regionie pokazała spore braki w systemie ostrzegania mieszkańców przed zbliżającym się zagrożeniem.
17 sierpnia 2017 12:12Każdy, kto śledził na bieżąco pogodę mógł się spodziewać, że w nocy z piątku na sobotę może być niebezpiecznie, bo zapowiadana jest burza i bardzo silny wiatr. Takiej tragedii nikt się jednak nie spodziewał. Wcześniejsza i dokładniejsza informacja o zbliżającym się niebezpieczeństwie nie uchroniłaby drzew i dachów, ale mogła uratować to, co najcenniejsze, sześć żyć ludzkich (pięć w powiecie chojnickim).
Na pewno na wyciągnięcie wniosków przyjdzie jeszcze czas, bo trzeba zrobić wszystko, by następnym razem mieszkańcy wiedzieli, że mają się przygotować na trudny moment – zabezpieczyć najbliższych, własne domy, zwierzęta czy chociażby zaopatrzyć się w najpotrzebniejsze środki. Dziś wiadomo, że w piątek kilka godzin przed tragicznymi wydarzeniami Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzegał w swoich komunikatach: „Na styku bardzo różnych mas powietrza prognozowane są groźne zjawiska pogodowe.
- Na Śląsku, zachodzie kraju i na Pomorzu przewidywane są gwałtowne burze z gradem. Najbardziej gwałtowne burze będą przemieszczały się od Dolnego Śląska przez Ziemię Lubuską, Wielkopolskę, Kujawy po Pomorze. W czasie burz w tym obszarze możliwe są nawałnice, niewykluczone lokalnie trąby powietrzne. Prognozowana wysokość opadu do 50 mm, grad do 3 cm, porywy wiatru do 90 km/h, lokalnie zwłaszcza na Wschodnim Pomorzu do 100 km/h”.
Później już nocą komunikaty były aktualizowane, ale na reakcję było za późno. W piątek po południu informacje z biura wojewody trafiły też do samorządów. Był więc sygnał, że w piątek w nocy w całym województwie mogło być niebezpiecznie. Problem jednak w tym, że były to prognozy ogólne dla województwa, a nie były one sprecyzowane lokalnie dla powiatu lub gminy czy też miasta Chojnice. Nie było więc żadnych ostrzeżeń lokalnych.
Samorządowcy z Chojnic potwierdzają, że dostali ostrzeżenia z Gdańska, że będą burze, ale nie spodziewali się takiej tragedii. Potraktowali je więc jak każde inne. Stąd też brak ostrzeżenia dla mieszkańców. – Dostaliśmy informację krótkoterminową, tak zwaną trzydniówkę. Były informacje, że mogą zdarzyć się opady deszczu, miejscowe burze i w zasadzie to wszystko. Nie dostaliśmy informacji, że będzie to gwałtowna zmiana pogody, że taki stan rzeczy się zdarzy. Bo to co się zdarzyło, to nie jest codziennie – powiedział tvn24 starosta Stanisław Skaja.
Do tragedii w Suszku, ale też w innych miejscowościach w gminie Chojnice i w powiecie chojnickim doszło około 23.00. Wówczas zaczęły łamać się drzewa, lecieć konary, zrywało dachy. Z obozu uciekali harcerze, którzy zostali odcięci od świata, a z żywiołem we własnych domach i podwórkach walczyli też mieszkańcy. - Gdyby kierownictwo obozu i ludzie przebywający na polach namiotowych dostali komunikat o nadciągającej niebezpiecznej burzy godzinę przed jej wystąpieniem, tragedii można byłoby uniknąć. Nawet w sytuacji braku zasięgu, działania zabezpieczające obóz mogłyby podjąć najbliższe jednostki straży pożarnej lub innych służb, które mogłyby kierownictwu obozu przekazać w porę informację o nadciągającym niebezpieczeństwie.
- Wichurę można by było przeczekać w solidnych zabudowaniach, bądź w przypadku harcerzy – w młodniku, gdzie nie ma dużych, stwarzających bezpośrednie zagrożenie drzew. W przypadku, gdy działania podejmowane są w momencie występowania wichury, jest już zdecydowanie za późno, ponieważ w każdej chwili można zostać przygniecionym przez spadające konary i całe drzewa – nie mają wątpliwości w Stowarzyszeniu Skywarn Polska czyli Polscy Łowcy Burz. - W naszej ocenie okolice Chojnic można było ostrzec przed zbliżającym się zagrożeniem do ok. 1,5 godziny przed jego wystąpieniem.
Ta tragedia musi zmienić coś w systemie ostrzegania mieszkańców. I nie chodzi o to, że na stronie internetowej powiatu chojnickiego – na głównej stronie - między środą 9 sierpnia a środą 16 sierpnia nie było ani jednej informacji ani ogłoszenia. Żadnego. Nie jest bowiem zadaniem mieszkańców śledzenie na bieżąco stron powiatu, gminy czy miasta. Rozwiązanie musi być o wiele bardziej skuteczne.
- Dobry system ostrzeżeń meteorologicznych ma na celu poinformowanie o zagrożeniu jak największą liczbę ludzi przebywających w strefie zagrożenia. Z tego względu ostrzeżenia meteorologiczne przed szczególnie silnymi i zagrażającymi bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu zjawiskami powinny być rozsyłane w taki sposób, który zapewnia ich dotarcie do jak największej liczby osób przebywających w strefie zagrożenia.
- W obecnych czasach, gdy ogromna większość ludzi posiada telefony komórkowe, taką drogą są komunikaty rozsyłane jako wiadomości SMS. Wszelkie aplikacje czy strony internetowe nigdy nie będą w stanie zapewnić dużej skuteczności w ochronie ludzi przed zagrożeniami, ponieważ wymagają zaangażowania ze strony użytkownika telefonu (zainstalowanie aplikacji, uruchomienie aplikacji bądź strony, ciągłe sprawdzanie komunikatów). Nikt przecież nie ma obowiązku korzystać na przykład z naszej strony internetowej czy fanpage’a na facebook’u – uważają Polscy Łowcy Burz.
Czekamy na stanowisko w tej sprawie Andrzeja Nogala, dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w chojnickim starostwie, które po otrzymaniu niezwłocznie opublikujemy.
(red), fot. (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Zwolennicy PO aby grubym rybka bylo dobrze ,a reszta ... I wyniki przerazajace tego
"Ja pracuję do 15:30". Bulwersująca prawda, dlaczego nie ostrzeżono przed nawałnicą – winny jest... piątek Artykuł w sieci ; naTemat.pl
Gdy kolesie w starostwie chojnickim dzielą się korupcyjnie stołkami i społecznymi pieniędzmi to nie ma problemów ani z czasem ani z zaangażowaniem. Lecz gdy chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców i turystów na terenie powiatu chojnickiego to nie ma nikogo odpowiedzialnego. Staszek dla rozprężenia pewnie już ponownie wykorzystuje seksualnie swoje podległe pracownice - szczególnie dyrektorkę wydziału finansowego = niedługo pewnie pojawi się nowe nagranie z figlami Stasia i jego jakiejś wybranki! No cóż Staszek ma ważniejsze sprawy na głowie niż to by dbać o bezpieczeństwo mieszkańców i turystów przebywających w rejonie Chojnic! Tak to jest -- Jaki pan taki kram!
http://plus.polskatimes.pl/wiadomosci/kraj/a/w-powiecie-chojnickim-zlekcewazyli-ostrzezenie-i-nie-poinformowali-o-burzy,12392435
http://plus.polskatimes.pl/…/w-powiecie-chojnickim-zlekcewa…
łikent sie zaczynał w piątek po południu. długi urzędniczy łikent. nie wymagacie od nich zbyt wiele?
Naszym władza z Chojnic już podziękujemy!!! Jestem w szoku!!! Do dymisji... Idźcie teraz spojrzeć w oczy rodzinom ofiar... Przecież nasze tereny słyną z turystyki... W sezonie sztab kryzysowy powinien działać 24 h!!!! Jak my mamy czuć się bezpiecznie?!
przerażające, otrzymał SMS po 15.00 i dalej nikomu nie przekazał. SZOK!!!!!
Dlaczego złej prognozy nie wysłali do swoich gmin pracownicy chojnickiego starostwa? Komunikat z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego z piątkową prognozą przygotowaną przez IMGW z Gdyni przesłano do jednostki o godz. 14.27. Dotyczył ostrzeżenia drugiego stopnia w trzystopniowej skali, a takie w ocenie Nogala zdarzają się "bardzo często". I chociaż burmistrz Chojnic Arseniusz Finster twierdził, że gminy je dostały, to prawda wygląda inaczej. - De facto komunikat nie poszedł - powiedział polskatimes.pl Nogal. Jak twierdzi, o tej porze "akurat nie było wszystkich pracowników, a komputery były już powyłączane". Mozna bylo Zrobic wiecej. Starosta, szef wydzialu zarzadzania kryzysowego i burmistrz do dymisjii!!!
https://wiadomosci.wp.pl/ostrzezenie-o-burzach-nie-dotarlo-do-gmin-bo-w-starostwie-wylaczono-komputery-kuriozalne-tlumaczenia-6156195331905665a
https://wiadomosci.wp.pl/ostrzezenie-o-burzach-nie-dotarlo-do-gmin-bo-w-starostwie-wylaczono-komputery-kuriozalne-tlumaczenia-6156195331905665a
Mozna bylo zrobic cos wiecej... Mozna bylo odwolac dzien wolny 14.08 w Urzedzie Miasta i w sytuacji tragicznej i kryzysowej, gdy inni zmagaja sie z dramatem żywiołu, odwolac swoj urlop i podjac sie swojej normalnej pracy. Mozna bylo zrobic cos wiecej...
Urzędnicy zarządzania kryzysowego powiatu i starosta zawiedli i nie dopełnili swoich podstawowych obowiązków! Starostwo, chojnicki ratusz, gmina Czersk i także inne gminy mają specjalnych urzędników od zarządzania kryzysowego odpowiedzialnych za koordynowanie działań w czasie katastrof i kataklizmów. Dlaczego ci urzędnicy ze służb kryzysowych z chojnickiego starostwa, z gminy Czersk, a także dlaczego starosta nie podjęli decyzji o ewakuacji harcerzy spod namiotów do jakiejś bezpieczniejszej lokacji - jak na przykład do jakiegoś budynku szkolnego (lub innego) by przeczekać burze i huraganowe wiatry? Ostrzeżenia o nadchodzących burzach, o groźnych huraganowych wiatrach, i możliwości wystąpienia trąb powietrznych były przecież znane około 12 godzin wcześniej! Półtorej godziny przez tragedią w Suszku służby meteorologiczne ostrzegały, że burza wytworzy trąby powietrzne i huraganowe destrukcyjne wiatry. Dlaczego chojnicki starosta i jego urzędnicy od zarządzania kryzysowego nie podjęli żadnych działań prewencyjnych w obliczu zbliżającego się niebezpieczeństwa i logicznej w takiej sytuacji ewakuacji harcerzy ze Suszka do bezpiecznych budynków? Starosta Staszek i jego urzędnicy od zarządzania kryzysowego zlekceważyli bezpieczeństwo ludzi w obliczu ekstremalnych żywiołów pogodowych i to oni bezpośrednio są odpowiedzialni za tą katastrofalną sytuacje i za możliwą do uniknięcia śmierć dwojga harcerek z obozu w Suszku i innych osób, które zginęły w czasie burzy z powodu bezmyślnego zlekceważenia powagi sytuacji w obliczu zbliżającej się burzy, trąb powietrznych i huraganowych wiatrów! W powiecie chojnickim 5 osób straciło życie z powodu beztroskiego i bezmyślnego zlekceważenia swoich służbowych obowiązków przez chojnickiego starostę Staszka Skaje i przez jego urzędników od zarządzania kryzysowego, którzy w obliczu zbliżającego się znanego im niebezpieczeństwa zignorowali bezpieczeństwo życia ludzkiego i poszli do swoich bezpiecznych domów by beztrosko się wyspać!
dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego natychmiast po zakończeniu akcji do dymisji!
Biedny emeryt w randze pułkownika i gdzie on sobie dorobi jak go wywala z etatu dyrektora w starostwie.
JUż dawno powinien odpoczywać na emeryturze ! A teraz Art 52 innej opcji nie powinno być
PIEKNA ODPOWIEDZIALNOSC PANOWIE ZA BIURKA WSTYD A TERAZ NA PIERWSZA LINIE DO POMOCY KMIOTY
Odwołać ich wszystkich.