Czujka uratowała nam życie!

Prawdopodobnie czujnik dymu znajdujący się w domu, w którym wybuchł pożar uratował życie pięciu osób. W nocy z 28/29.01. w budynku mieszkalnym przy ul. Długiej w Czersku doszło do pożaru piwnicy.

- Ta czujka uratowała nam życie – mówi Renata Filipowicz pokazując urządzenie kupione w promocji w jednym z marketów. Czujka kosztowała mniej niż dziesięć złotych.   |  fot. red.

Około godz. 1.00 jednego z domowników obudził sygnał czujki, która leżała w kuchni. - Otrzymaliśmy wezwanie kilka minut po godzinie pierwszej. Pożar był już dosyć mocno rozprzestrzeniony. Płomienie przez otwór okienny w piwnicy wydostawały się z budynku. Rodzina sama ewakuowała się na zewnątrz.

Paliło się drewno opałowe i trociny. Szybko ugasiliśmy pożar. Strażacy musieli prowadzić akcję w aparatach ochronnych dróg oddechowych – informuje Andrzej Kuchenbecker, komendant czerskiej OSP. Około godz. 1.00 w nocy śpiącego na dole mężczyznę obudził dźwięk czujnika dymu, który znajdował się w kuchni na parterze budynku. Urządzenie zakupione jakiś czas temu leżało na kuchence mikrofalowej. Wkrótce miało zostać zamontowane na korytarzu.

- Czujka uratowała nam życie! – mówi Renata Filipowicz, która wraz z mężem i dwójką dzieci spała na piętrze budynku. - Obudził nas krzyk taty, który zajmuje parter domu. Zerwaliśmy się na równe nogi. Poczuliśmy dym, na dole u ojca było go pełno. - Szybko uciekliśmy na zewnątrz. Gdyby nie sygnał czujki to ten cały pożar mógł skończyć się dla nas wszystkich tragicznie. Urządzenie kupiliśmy niedawno w markecie – kosztowało mniej niż dziesięć złotych

- Ten przykład pokazuje, że należy instalować tego rodzaju urządzenia informujące o zadymieniu lub tlenku węgla. Czujki nie są drogie. To wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych. Warto się w nie zaopatrzyć, bo mogą nam uratować życie – dodaje komendant.

Przyczyna pożaru nie została ustalona. Straty są dosyć poważne. Spaleniu uległa cała instalacja elektryczna w piwnicy oraz piec. Być może konieczne będzie również odświeżenie farbą pomieszczeń na dwóch kondygnacjach budynku.

(red)

fotoreportaz.jpg