Czego brakuje licealnej młodzieży?

Jeszcze do niedawna brakowało głosu, by zawalczyć o swe prawa. To odmieniło się podczas niedawnego posiedzenia komisji edukacji – z miejskiej i powiatowej rady.

Inicjator spotkania radny Aleksander Mrowczyński zapewnił, że wszystkie te wnioski zbierze i przekaże rozmaitym środowiskom odpowiedzialnym za usunięcie wspomnianych już mankamentów.   |  fot. (ro)

Wbrew przysłowiu, iż dzieci i ryby głosu nie mają, młodzi ludzie mieli okazje na tym forum, by wyartykułować swe niezadowolenie. Już kilka miesięcy temu ich przedstawiciele mieli podobną okazję – w Samorządnym Centrum Młodzieżowym.

Tam odbyła się kilkugodzinna dyskusja o tym, z jakimi bolączkami borykają się młodzi ludzie, którym hamuje się możliwości rozwoju. Wnioski z tamtego spotkania referował Michał Karpiak, prezes centrum.

- Brakuje lokalnych liderów, kompleksowej informacji o ofercie zajęć rozmaitych instytucji, wśród młodego pokolenia pokutuje postawa bierna, wiele działań utrudniają ograniczenia transportowe a także hermetyczność zajęć w domu kultury – to tylko niektóre mankamenty.

- Od roku nikt nie zwołał posiedzenia młodzieżowej rady miejskiej, ja sam jako szeregowy radny nie mogę tego uczynić – mówił Tomasz ŁońskiDamian Pazik z II LO przywołał zaś sytuację, gdy uczniowie włączyli się do protestu przeciw ograniczeniu zajęć pozalekcyjnych.

Starosta obiecywał spotkanie po wakacjach, słowa nie dotrzymał - przypomniał licealista. A skoro mowa o tychże zajęciach: - nie mogę zapisać się na żadne z nich, bo dojeżdżam do szkoły z Zamartego – żalił się Tomasz Łoński. Były też głosy, iż hamuje się rozmaite inicjatywy. Przykładem – młodzieżowy dzień w Parku 1000 –lecia, który nie z winy młodzieży nie miał kontynuacji w tym roku.

(ro)

fotoreportaz.jpg

  1. 15 października 2015  13:08   Młodzież widzi jak ją ...   anonim

    Młodzież widzi jak ją zlewają, ale nie ma siły przebicia, starzy nie są tym zainteresowani, stąd ich rozgoryczenie, czemu się nie dziwię, bo mnie jako młodego też zlewają.

    0
    0