Czarny Śląsk i biały blues

- Współpracujemy ze sobą od 35 lat, czasem nasze drogi się rozstają, ale od 2001 roku gramy już regularnie – tak mówił przed koncertem Leszek Winder, gitarzysta Śląskiej Grupy Bluesowej.

Kyks Skrzek od lat wierny białemu bluesowi.

 W miniony piątek setka widzów przez prawie trzy godziny podziwiała kunszt śląskich artystów. Liderem tej formacji jest Jan „Kyks” Skrzek, muzyk, który konsekwentnie trzyma się swojej muzycznej drogi. To, że jest wirtuozem gry na pianinie i harmonijce udowodnił niejednokrotnie podczas długiego porywającego koncertu w Kornelu. Ten zespól to mieszanka pokoleń – Winder, Skrzek i perkusista Michał Giercuszkiewicz należą do starszej generacji, basista Mirosław Rzepa reprezentuje średnie pokolenie śląskiego bluesowego tygla. A do tego obdarzona mocnym i niskim głosem Agnieszka Łapka, jedna z najzdolniejszych wokalistek. W pierwszej części koncertu brylował „Kyks” i Winder, po przerwie coraz częściej Agnieszka wtórowała liderowi grupy lub wręcz przejmowała inicjatywę wokalną. Bez bisów się nie obyło.
- Nawet piwka nie dacie nam wypić – żartował Kyks siadając po raz trzeci do pianina, po czym zagrał siarczyste boogie, jako energetyczne zwieńczenie koncertu.

(ro)