Countrowcy wygrali z deszczem.

Przez chwilę festiwal zawisł na włosku - z powodu deszczu. Jednakże utwór "Wholl Stop the Rain" zaintonowany przez grupę Babsztyl zadziałał jak zaklęcie - strugi wody zaczęły stopniowo zanikać.

Festiwal Country w Swornychgaciach   |  fot. ro

Zatem tym razem muzycy coutry i folk wygrali z naturą. Zdobyli też serca widowni, która do 1 w nocy pysznie bawila się w amfiteatrze w Swornegaciach. Odbywajacy się tam w sobotę III Kaszubski Festiwal Country i Folk "Checz" przejdzie do annałów jako bardzo udany. Złożyło się na to wiele elementów. Przede wszystkim dobry dobór wykonawców, poza tym urok miejsca, no i pozytywne nastawienie widowni złożonej z turystów i tubylców. Zanim rozpoczęły się muzyczne prezentacje, młodsi i starsi mogli spróbować sił na mechanicznym byku. A potem przez wiele godzin rozkoszowali się zróżnicowana muzyką.

Na początku festiwalu na scenie zagościły Bubliczki. Ich synteza kultury żydowskiej, bałkańskiej i kaszubskiej przypadła do gustu odbiorcom. Atmosfera festiwalu jeszcze bardziej zgęstniała, gdy sceną zaczęła rządzić królowa polskiej sceny country, Alicja Boncol. W jej repertuarze przeplatały się countrowe covery, autorskie kompozycje, wreszcie... piosenki spoza tego nurtu, ale świetnie pasujące do atmosfery zabawy, choćby "I love Rock and Roll" Pat Benatar, czy "I Shot the Sheriff Marleya. Już w trakcie występu Alicji Boncol na scenie zagościły pierwsze taneczne pary z widowni. Im później, tym na scenie było tłoczniej. Grającego kilkadziesiąt minut później Tomasza Szweda z zespołem wręcz trudno było wypatrzyć, bowiem frontowa część sceny zamieniła się już w regularny parkiet a kulminacja nastąpiła po północy podczas wyśmienitego koncertu reaktywowanej niedawno grupy Babsztyl. To zbliżenie widowni i muzyków miało różne podłoże - widzowie poczuli się zachęceni do zabawy na scenie, za sprawą pokazów grupy tanecznej Rodeo. Poza tym trzeba było znaleźć bezpieczne suche miejsce w czasie krótkiego, ale intensywnego deszczu. Dobra atmosfera tego festiwalu emanowała jeszcze po zgaszeniu wszystkich świateł na scenie - w sąsiedztwie amfiteatru jeszcze długo słychać było śpiewy i gwar zabawy. Gminny Ośrodek Kultury w Chojnicach - główny organizator imprezy - może spokojnie myśleć o kolejnej edycji festiwalu.

(ro)

fotoreportaz.jpg

  1. 18 lipca 2010  22:35   ...   zimny prysznic

    komentarz usunięty przez moderatora

    0
    0