Chojniczanka przegrała. Adrian Paluchowski znów katem! Dziś strzelił 3 gole!

Adrian Paluchowski - to imię i nazwisko długo będzie się śniło nie tylko bramkarzowi Chojniczanki, ale i całej drużynie oraz sztabowi. Zawodnik ten strzelił w dwóch meczach z Chojniczanką wszystkie pięć goli dla Pogoni i dał jej dwie wygrane.

13 maja 2018  18:47

Podziel się:  

Pogoń Siedlce – Chojniczanka 3:2 (2:1)

Bramki: Adrian Paluchowski 3 – Wojciech Lisowski, Tomasz Boczek

Chojniczanka: Radosław Janukiewicz - Wojciech Lisowski, Tomasz Boczek, Dominik Jończy, Przemysław Pietruszka, Damian Piotrowski, Paweł Zawistowski, Oskar Paprzycki, Hubert Wołąkiewicz (57. Adam Ryczkowski), Emil Drozdowicz (78. Sebastian Steblecki), Maciej Górski (69. Tomasz Mikołajczak).

 Tym razem trener Chojniczanki Krzysztof Brede zdecydował się tylko na drobne korekty w składzie – w porównaniu z meczem ze Stalą Mielec zabrakło Tomasza Mikołajczaka oraz Adama Ryczkowskiego (obaj weszli dziś w drugiej połowie). W ich miejsce pojawili się Maciej Górski oraz wracający po pauzie za żółte kartki Hubert Wołąkiewicz.

Natomiast Pogoń wyszła na spotkanie z Chojniczanką z jej trzema byłymi piłkarzami w pierwszym składzie – w bramce zagrał oczywiście Rafał Misztal, a na boisku pojawili się Daniel Chyła i Andrzej Rybski. Jak się okazało, to oni dziś mogli świętować wygraną. Jednak bohaterem Siedlec został Adrian Paluchowski … Ale po kolei.

Chojniczanka zaczęła świetnie, niemal powtarzając scenariusz wygranego meczu w środę ze Stalą Mielec. W 19 min. Chojniczance prowadzenie ponownie dał Wojciech Lisowski. Tym razem wykorzystał wrzutkę Macieja Górskiego. Niestety, limit szczęścia Chojniczanka wyczerpała w środę i tym razem już do przerwy straciła prowadzenie, a co gorsza, nawet je oddała. Dwukrotnie Radosława Janukiewicza pokonał Adrian Paluchowski. Za pierwszym razem w 38 min, a za drugim w doliczonym czasie gry.

Przerwa podziała na Chojniczankę mobilizująco i już w 53 min. był remis 2:2. Bramkę strzelił Tomasz Boczek po wrzutce z rzutu rożnego Pawła Zawistowskiego. Pogoń miała jednak w składzie Paluchowskiego, który poprawił swój wynik z jesieni, kiedy strzelił w Chojnicach dwie bramki. Dziś na tym nie poprzestał i w 61 min. strzelił trzecią bramkę. Chojniczanka mogła wyrównać – znów po stałym fragmencie gry. Piłkę po wrzutce „Zawiasa” uderzył Dominik Jończy, ale trafił tylko w poprzeczkę.

Na nic zdały się dziś ofensywne zmiany. Na boisku pojawili się Adam Ryczkowski (chwilę przed startą trzeciej bramki w miejsce Huberta Wołąkiewicza), Tomasz Mikołajczak za Macieja Górskiego, Sebastian Steblecki za Emila Drozdowicza. Żadna bramka już do końca meczu nie wpadła i z wygranej mogli się cieszyć walczący o utrzymanie w I lidze zawodnicy Pogoni Siedlce. Chojniczanka „zarobiła” w tym meczu siedem żółtych kartek – w tym Tomasz Mikołajczak, który tym samym nie zagra u siebie z Chrobrym.

Chojniczanka przegrała drugi mecz z rzędu na wyjeździe z drużyną walczącą o pozostanie w I lidze. Zespół Krzysztofa Brede nie stracił jeszcze szansy na awans – walka będzie trwała do ostatniej kolejki. W tej przegrał bowiem również GKS Katowice i wszystko nadal jest możliwe. Z porażek Chojniczanki i GKS skorzystało za to Zagłębie Sosnowiec i to ten zespół wskoczył teraz na pozycję wicelidera i ma dwa punkty przewagi. Znów na jeden punkt do Chojniczanki i GKS zbliżyły się Wigry Suwałki, które wczoraj wygrały w Bytowie 1:2.

Trwa nadal mecz Stali Mielec, która w 60 min. remisowała 2:2 z Chrobrym Głogów. Będzie się działo w tej lidze do samego końca…. A zostały już tylko trzy mecze. W następnym meczu Chojniczanka podejmie u siebie w sobotę Chrobrego Głogów.

(olo), tabela gol24.pl

Konferencja prasowa - zobacz