Chojniczanka nadal niepokonana u siebie!

W meczu 12 kolejki I ligi Chojniczanka zmierzyła się z Górnikiem Zabrze. Goście od pięciu spotkań nie zanotowali porażki i przed sobotnim meczem nie ukrywali, że będą chcieli zatrzymać rewelacyjnie spisującą się ekipę gospodarzy.

W pierwszej połowie lepszy był Górnik, w drugiej Chojniczanka. W sumie kibice byli świadkami dobrego spotkania, a remis okazał się sprawiedliwy.   |  fot. (m.n.)

W składzie Chojniczanki zabrakło Pawła Zawistowskiego zawieszonego na dwa mecze, za kartki nie mógł zagrać także Michał Markowski. Sędzią dzisiejszego piłkarskiego pojedynku był dobrze znany kibicom z Euro 2016 - Szymon Marciniak.

Chojniczanka - Górnik Zabrze 1:1 (0:1)

Chojniczanka: Budziłek - Kosakiewicz, Kieruzel, Biernat, (10 min. Lisowski), Podgórski, Mikita, Grzelak, Kryszak, Rybski , Niedziela, (57 minuta Biskup) Mikołajczyk. (72 min. Meschia).

Bramki: 1:0 w 23 min. Grendel. 1:1 w 75 min. Meschia  

Żółte kartki: Przybylski, Grendel (Górnik Zabrze).   

Chojniczanka rozpoczęła spotkanie od naporu na bramkę Górnika. Już na początku spotkania Rybski dobrze zagrał piłkę do nadbiegającego Grzelaka, ale jego uderzenie zostało zablokowane, a dobitka okazała się niecelna. W 8 minucie kontuzji łokcia w wyniku upadku doznał Biernat, w jego miejsce wszedł Lisowski.  W 15 minucie po dośrodkowaniu Grzelaka piłkę trącił Lisowski, jednak dobrze w bramce interweniował Kasprzik.

Kilka minut później groźnie było na polu karnym gospodarzy po błędzie i stracie piłki przez Mikitę. Bliski wyjścia sam na sam był  zawodnik gości, ale zdecydowany wślizg Lisowskiego, zatrzymał napastnika. Zabrzanie mimo początkowych problemów z wyprowadzeniem ataku pierwsi otworzyli wynik spotkania.

Po przejęciu piłki w środku pola i zagraniu na lewe skrzydło, zawodnik gości w 23 minucie mocnym uderzeniem nie dał szans Budziłkowi. Stracony gol wyraźnie podciął skrzydła Chojniczance, a dał motywację przyjezdnym, którzy kreowali grę. W 42 minucie rywale rozmontowali defensorów Chojniczanki i po składnej akcji trafili do siatki, ale arbiter liniowy słusznie zauważył, że zawodnik znajdował się na pozycji spalonej.

Do przerwy Chojniczanka przegrywała z Górnikiem Zabrze 0:1. Gospodarze mimo dobrego początku, po stracie bramki popełniali bardzo dużo błędów w ofensywie. Ilość strat i niedokładnych podań była na tyle zaskakująca, że na trybunach słychać było pojedyncze gwizdy.

Początek drugiej połowy podobny jak w pierwszych 45 minutach. Chojniczanka ruszyła na rywala, ale Górnik grał mądrze w obronie, jednocześnie wykorzystując błędy zawodników Chojniczanki - prowadził grę z kontry wprowadzając sporo zamieszana w defensywie miejscowych. Gospodarze wraz z upływem czasu coraz śmielej zaczęli sobie poczynać pod bramką gości, jednak ze skutecznością nie było najlepiej.  

W 75 minucie padło wyrównanie po małym zamieszaniu na polu karnym Kasprzika. Piłka trafiła do nowo wprowadzonego zawodnika Chojniczanki i Meschia i strzelił między nogami obrońców, obok zasłoniętego bramkarza. W 89 minucie ten sam zawodnik oddał strzał na bramkę Górnika, jednak bramkarz gości zdołał wybić piłkę na rzut rożny.

Remis szczególnie w końcówce kosztował wiele sił. Chojniczanka z pewnością nie zagrała najlepszego meczu, chociaż długo miała przewagę w posiadaniu piłki. Spotkanie przez ostatnie minuty mogło podobać się kibicom, tym bardziej, że na boisku trwała walka niemal o każdą piłkę. Mecz na żywo było można obejrzeć w telewizji Polsat Sport Extra oraz w Internecie. Skrót meczu - zobacz.

Jeszcze dziś i w niedzielę odbędą się pozostałe mecze kolejki. Kolejne spotkanie: MKS Kluczbork - Chojniczanka zostanie rozegrane w sobotę 15 października, godz. 17:00.

(red), fot. (m.n.)