Chojniczanka – GKS Katowice. Będzie pierwszy raz?

W sobotę Chojniczanka podejmie na własnym boisku GKS Katowice. Historia spotkań obu klubów to aż jedenaście pojedynków. Co ciekawe, pierwszy odbył się już w 1971 roku. Jednak ani wtedy, ani w późniejszych spotkaniach Chojniczanka nigdy nie wyg

Po wygranej z Odrą (na zdjęciu) już w sobotę Chojniczanka zagra z GKS Katowice.   |  fot. (olo)

Oczywiście fani Chojniczanki nie mają nic przeciwko temu, by ten pierwszy raz był już w sobotę. Pierwszy mecz Chojniczanki z GKS Katowice pamiętają tylko starsi kibice, bo odbył się on w 1971 roku. Był to oczywiście pojedynek w Pucharze Polski. Grająca w okręgówce Chojniczanka najpierw wyeliminowała z tych rozgrywek Znicz Pruszków, a następnie sensacyjnie pokonała – po golach Adama Damskiego i Ryszarda Nowaka - pierwszoligowe Zagłębie Sosnowiec. I właśnie na meczu 1/8 Pucharu Polski z GKS Katowice zakończyła się wówczas przygoda chojniczan w tych rozgrywkach.

Na następny mecz z GKS kibice musieli czekać aż do 2013 roku. Od tego momentu obie ekipy zmierzyły się aż 10 razy. Jednak ani razu Chojniczance nie udało się pokonać zespołu z Katowic. W Chojnicach na pięć meczów trzy skończyły się remisami, a dwa wygranymi gości. Co ciekawe, w 2015 roku bramkę dla Chojniczanki w zremisowanym spotkaniu 1:1 strzelił Wojciech Lisowski, który teraz zagra w barwach GKS. Natomiast w 2016 roku w Katowicach – również w zremisowanym meczu 1:1 – gola dla GKS strzelił Tomasz Foszmańczyk, który teraz gra w barwach Chojniczanki.

To jednak tylko historia i statystyki. Sobotni mecz zapowiada się ciekawie i oby dostarczył kibicom sporo emocji. Chojniczanka u siebie w tym sezonie jeszcze nie przegrała, a ostatnio wysoko rozbiła Odrę Opole 4:1, głównie dzięki świetnej grze w pierwszej połowie. Po 7. kolejkach obie drużyny są w tabeli jednak poniżej swoich oczekiwań. Chojniczanka co prawda przegrała tylko raz – ostatnio z Chrobrym – jednak przy kilku remisach i bardzo wyrównanej stawce w tabeli zajmuje dopiero siódme miejsce.

Jednak jedno czy dwa zwycięstwa pozwolą na szybki awans i to nawet na podium. GKS, który również przed sezonem typowany był do stawki drużyn walczących o awans, spisuje się poniżej oczekiwań i z 7. punktami jest tuż nad strefą spadkową. Jednak również w przypadku drużyny gości jedno czy też dwa zwycięstwa pozwolą na szybki awans w tabeli.

Jak ułoży się to spotkanie, przekonamy się w sobotę. Pierwszy gwizdek sędziego głównego Pawła Pskita z Łodzi o godz. 17.00. Na to spotkanie nie mogą przyjechać kibice gości, którzy za zachowanie kibiców w meczu z GKS 1962 Jastrzębie dostali zakaz wyjazdów na trzy spotkania.

Tekst i fot. (olo)

  1. 31 sierpnia 2018  21:27   GKS   ROMEK

    moze z innyn trenerem i gdyby ta druzyna byla poukladana - ale nie z ta gra gdzie przewaznie wytrzymuha gora 65 min. i po meczu jak w pierwszym bylo

    7
    1
  2. 31 sierpnia 2018  21:24   Mam nadzieję   QQQ

    że co niektórzy mają walizki już spakowane.

    8
    0
  3. 31 sierpnia 2018  16:49   Wygramy (1)   Kibic

    Wygramy .wygramy i trzy punkty mamy

    3
    14
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 2 września 2018  02:46   I cooo   anonim

      I cooooooo

      0
      0
  4. 31 sierpnia 2018  10:47   Tak   Zxcvbnm

    Oczywiście, że będzie pierwszy raz. Pierwszy raz Chojniczanką przegra w tym sezonie na własnym boisku.

    18
    8
  5. 31 sierpnia 2018  10:27   Do boju MKS awans jest nasz ...   anonim

    Do boju MKS awans jest nasz ....

    5
    18
  6. 31 sierpnia 2018  10:12   Cieniasy   Bond

    No i nie inaczej bedzie teraz,Chójniczanka w d...pę 3:0 i spokoj.Dajcie sobie juz spokoj z piłką bo tylko wstyd

    19
    8