Taki jest zamiar mleczarskiej spółdzielni Spomlek w dziedzinie produkcji sera salami. Przyczyni się do tego uruchamiana właśnie nowoczesna linia produkcyjna. Wartość tej inwestycji to, bagatela 26 milionów złotych.
25 czerwca 2015 13:00Efekt: znaczne zwiększenie wydajności produkcji oraz kontrola nad jej jakością i powtarzalnością parametrów. - To elementy walki o dobrą markę – podkreśla Edward Bojko, prezes SM Spomlek. - W przeciwieństwie do gigantów mleczarskich chcemy specjalizować się w produkcji konkretnych gatunków i marek sera, aby były kojarzone wyłącznie z nami.
Z tego względu Spomlek dwa lata temu nawiązał ścisła współpracę z chojnicką OSM, w efekcie doszło do połączenia obu spółdzielni. Jednym z atutów była produkcja znanego w regionie sera „Nasz salami”. Teraz z chojnickiej mleczarnie ów salami będzie docierać na stoły w całej Polsce. Wprawdzie większość produkcji będzie opatrzona marką Serenada stworzoną przez Spomlek, ale firma zachowa też markę lokalną, do której klienci się przywiązali.
Wracając do inwestycji – automatyzacja produkcji nie musi oznaczać redukcji zatrudnienia. - Postawiliśmy na większą efektywność pracy – mówi Damian Kożuch, dyrektor SM Spomlek oddział Chojnice. - Trzykrotnie zwiększymy produkcję sera, z 300 do 900 ton miesięcznie.
Przy okazji tej inwestycji zrealizowano dodatkowe przedsięwzięcia: w całości przebudowano instalację odbioru mleka, wstawiono nową linię pasteryzująco – wirującą do obróbki termicznej, dokupiono zbiorniki magazynowe na mleko, wprowadzono nową wentylację oraz nowoczesną stację centralnego mycia.
A jak chojnicki oddział Spomleku funkcjonuje w dwa lata po fuzji? Skup mleka wzrósł o 14 %, dostawcy otrzymują za mleko jedną z najwyższych stawek w regionie, 10 dostawców dołączyło do projektu „Zdrowa krowa” wspieranego naukowo m.in. przez warszawską SGGW. Wiele gospodarstw otrzymuje premię za dostarczenie mleka o wyższej wartości kazeiny w mleku.
W sferze zatrudnienia w ciągu 2 lat średnia wartość podwyżek w spółdzielni wyniosła ok. 400 złotych. 13 osób doszkala się w języku angielskim – kursie finansowanym przez spółdzielnię, w 2014 i 2015 roku ponad 50 osób uczestniczyła w innych szkoleniach podwyższających kwalifikacje.
Już niedługo, bo po wakacjach każdy chojniczanin będzie mógł z biska przyjrzeć się obecnemu obliczu chojnickiego mleczarstwa. - We wrześniu organizujemy dzień otwarty – zaprasza dyrektor Kożuch.
(ro)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Kiedyś widziałem w szalecie napis; "Tu się robi ser dla ZSRR".
Należy się cieszyć,że Chojnice są potęgą w produkcji sera Salami,Pesymistów jest miliony. Cieszmy się ,że SM Chojnice istnieje i zatrudnia coraz więcej pracowników.
To już nie ser tylko wyrób seropodobny !
to jest najprawdziwszy ser! Na każdy kilogram potrzeba 10 litrów mleka!
"Od Chojnickich serów jeszcze nikt nie umarł !"
Jestem ciekawy, czy szef wie co to były Polskie Normy zlikwidowane na początku lat 90 - tych?
Juz teraz to nie ma nic wspólnego z dawnym Chojnickim salami, strach pomyśleć jak przejdą jeszcze na większą masówkę i "wycisną" z 300 do 900 ton miesięcznie.
Kiedyś sery to były sery, nawet te w butach pachniały inaczej, bardziej swojsko droga Polsko.
Ser w foli a nie jak kiedyś w wosku, smak i wygląd nie ten sam, jesteście potęga ale towaru drugiej jakości pod dyktando UE....co, nie jest tak?
na szczaw i mirabelki