Cel został osiągnięty

Kończymy akcję szycia i rozdawania maseczek. Nie dlatego, że zabrakło nam chęci czy sił. Nie z powodu braku możliwości. Kończymy, bo osiągnęliśmy cel. Dotrwaliśmy do czasu, w którym maseczek już nie brakuje.

Tomasz Pepliński koordynator główny (z prawej) i Andrzej Łangowski wolontariusz, kolorowymi bukietami kwiatów dziękowali zaangażowanym w szycie maseczek paniom za ogrom serca wkładanego w tę pracę.   |  fot. A. Zajkowska

Pora na szybkie podsumowanie. W ramach akcji, która trwała od marca tego roku, uszyliśmy ponad 51 tysięcy maseczek. Był to efekt pracy około stu pań. Dodatkowo wielu wolontariuszy zajmowało się koordynacją, aktywnością w mediach i Internecie, pozyskiwaniem materiału, rozwożeniem i rozdawaniem maseczek.  Naszą akcję wsparły też firmy. Swoje moce produkcyjne udostępniły pracownie krawieckie.

Korzystaliśmy z przekazanych nam za darmo materiałów, użyczonego samochodu, podarowanych środków ochrony (rękawiczek i płynów dezynfekcyjnych) a nawet sponsorowanych posiłków, deserów i wody do picia. Na naszą rzecz Fundacja Rozwoju Przedsiębiorczości Razem prowadziła zbiórkę pieniędzy. Otrzymaliśmy silne wsparcie moralne ze strony władz miasta, gminy i powiatu, a także wsparcie medialne wszystkich chojnickich redakcji.

Pracowaliśmy w atmosferze przychylności całego chojnickiego społeczeństwa. Świadczą o tym setki pozytywnych komentarzy na Facebooku i brak choćby jednego hejtu. Świadczą o tym też niezliczone drobne gesty – takie jak dostarczanie szyjącym paniom domowego ciasta do kawy, kwiatów i drobnych upominków. Czuliśmy jedność z całymi Chojnicami, uznaliśmy więc, że wolno nam nazwać naszą akcję „Chojnice pomagają”.

Z naszej pomocy skorzystały szpitale w Chojnicach, Wejherowie i Gdańsku (dziecięcy przy ul. Polanki i Uniwersyteckie Centrum Kliniczne). Nasze maseczki trafiły też do chojnickich przychodni, noclegowni dla bezdomnych, hospicjum, szkół, rodzin zastępczych, domów dziecka i wielu osób potrzebujących. Rycerze Kolumba rozprowadzali je wśród seniorów. Korzystała z nich policja. Maseczki były też rozdawane mieszkańcom naszego miasta w urzędach i centrach handlowych, na ulicy. 

Liczby i suche fakty nie oddają jednak najważniejszego – nasze maseczki były niezwykle cenne. Nie dlatego, że były tkane złota nicią. Miały nieocenioną wartość, bo pojawiły się wtedy, gdy szpitale wydzielały swym pracownikom jednorazowe maseczki chirurgiczne po jednej na dwie osoby. W aptekach maseczek nie było w ogóle lub sprzedawano je na sztuki w cenie jak za towar luksusowy. Nie było też żadnych zapowiedzi szybkich dostaw. Nie było co liczyć na pomoc z zewnątrz.

Nie wygraliśmy jeszcze z pandemią. Zdaje się, że najtrudniejsze jeszcze przed nami. Chojnice mogą sobie jednak powiedzieć: gdy jest ciężko, potrafimy sobie nawzajem pomóc. Potrafimy przezwyciężyć niemoc. Umiemy się zjednoczyć. Jesteśmy silniejsi od strachu. Jeśli trzeba będzie jeszcze raz to udowodnić, zrobimy to!

Chojnice pomagają, Szyjemy maseczki. Regina, Justyna, Tomasz

www.chojnicepomagaja.pl

www.facebook.com/chojnicepomagaja