„Byłem na grobie przyjaciela”

Wczoraj (10.04.) minęła I rocznica katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Tego dnia odsłonięto pomnik przy grobie Arkadiusza Rybickiego na cmentarzu w Gdańsku na Srebrzysku. Był na tej uroczystości Leszek Redzimski.

Leszek Redzimski na uroczystości.   |  fot. G.Wirkus

Jak Pan spędził dzień, w którym obchodzono rocznicę katastrofy?

- Rano, o 8.41 odmówiłem w domowym zaciszu modlitwę za 96 osób, które zginęły w prezydenckim samolocie. Taka sama była intencja mojej niedzielnej mszy, w której wziąłem udział. Tego dnia zrobiłem dokładnie odwrotnie, niż rok temu, jeśli chodzi o korzystanie z mediów, w rodzaju telewizja czy internet. Przed rokiem, po telefonie od kuzyna, włączyłem telewizor i do końca dnia oglądałem wyłącznie kanały informacyjne. Wczoraj telewizor i komputer włączyłem dopiero o 21.00. Po prostu nie chciałem. Miałem taką wewnętrzną potrzebę wyciszenia się, przemyślenia tego, co wydarzyło się przez ten rok od 10.04.2010. Po południu wyjechałem do Gdańska na grób Arama Rybickiego, aby się jemu pokłonić. Początkowo planowałem tego dnia być na Powązkach, ale zmieniłem plany, gdy dowiedziałem się o uroczystości na cmentarzu na Srebrzysku, gdzie w rocznicę katastrofy odsłaniano pomnik nagrobny Arama. Poświęcił go abp senior Tadeusz Gocłowski. Na cmentarzu było wielu parlamentarzystów. Widziałem senatora Janusza Rachonia, posłów Jerzego Borowczaka oraz Agnieszkę Pomaska. Był prezydent Sopotu Jacek Karnowski, minister Katarzyna Hall z mężem Aleksandrem.

Kim dla Pana był Arkadiusz Rybicki?

- Była to dla mnie bardzo ważna postać z kilku powodów. To właśnie on na kawałku deski napisał 21 postulatów w sierpniu 1980, o czym mało kto wie. To był człowiek, którego wielu ludzi ceniło. Także ci, którzy nie podzielali jego poglądów politycznych. Był bardzo pracowitym i ciepłym człowiekiem. Zrobił bardzo wiele dla dzieci autystycznych. Odsłonięty wczoraj jego pomnik jest bardzo przejmujący. Ma postać klina wbitego w bryłę ziemi, jakby w jego życie. Jest na nim jego zdjęcie, kilka słów wspomnienia.

Zapoznał się już Pan z medialnymi relacjami z wczorajszych uroczystości. Jakie refleksje po nich?

- Bardzo godne i wyważone były uroczystości na Powązkach z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Natomiast wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu, to była dla mnie porażka. Niestety, ale nie jestem nimi zaskoczony. Potwierdziły się moje najgorsze obawy, że nie będzie to oddawanie hołdu ofiarom, tylko polityczna hucpa. Uważam, że nie były to godne tego miejsca, ani osobom, które w nich uczestniczyły. Widok znajomych mi posłów szarpiących się z ochroną czy przeskakujących przez barierki, nie przystoi powadze Sejmu. Z kolei za zbyt mocne i daleko idące uważam określenie zastosowane przez Pawła Poncyliusza, byłego kolegi tych posłów, który ich zachowanie przyrównał do „kiboli”.

rozmawiał (je)

  1. 13 kwietnia 2011  08:08   tak,tak jego dobroć i ...   anonim

    tak,tak jego dobroć i mądrośc widac i słychać z daleka...żenada

    0
    0
  2. 13 kwietnia 2011  07:52   ...   Joanna

    Pan Redzimski, to dobry i mądry człowiek, mam nadzieję, że jeszcze dużo zrobi dla Polski i Polaków!

    0
    0
  3. 12 kwietnia 2011  22:18   no i co   jan niezbedny

    http://wpolityce.pl/view/10245/_Trzeba_ludziom_poopowiadac__co_sie_stanie__jak_PiS_dojdzie_do_wladzy__Trzeba_stworzyc_odpowiednia_atmosfere_grozy_.html

    0
    0