Burmistrz wyjaśnia, jak dotowane są niepubliczne przedszkola

Burmistrz Finster odpiera zarzuty ws. rzekomego obniżania przez ratusz poziomu dotacji dla niepublicznych przedszkoli. Uważa, że na jednego przedszkolaka w samorządowej publicznej placówce jest łącznie mniej, niż w dużym niepublicznym przedszkolu.

Po spotkaniu burmistrz zadeklarował, że miasto dołoży wszelkich starań, by pomoć przedszkolom niepublicznym..   |  fot. ilustrac.

Włodarz miasta poinformował, że przed świętami Bożego Narodzenia spotkał się z przedstawicielami małych niepublicznych przedszkoli i zadeklarował im, że miasto dołoży wszelkich starań, by im pomagać. Przypomniał na konferencji prasowej, że zgodnie z ustawą samorząd ma obowiązek przekazywać niepublicznym przedszkolom dotację w wysokości minimum 75% rzeczywistych kosztów funkcjonowania samorządowego przedszkola.

- W 2019 w liście wyjaśniałem rodzicom mechanizm dotowania niepublicznych przedszkoli, ale niestety ponownie do mnie dochodzą sygnały z FB i z przestrzeni medialnej, jakobym celowo obniżał dotację do tych placówek, przez co one muszą podnieść opłatę stałą. To jest nieuczciwe tłumaczenie i proszę, by go nie używać – przekazał lokalnym mediom Arseniusz Finster. Poinformował, że na koniec 2022 roku dotacja na jedno dziecko w niepublicznym przedszkolu wynosiła 540 zł, a od stycznia 2023 wynosi 580 zł.

Miasto w 2022 roku na wszystkie przedszkola przekazało ok. 12,3 mln zł, z tego ok. 3 mln zł jest rządową subwencją. Burmistrz wyliczył, że niepubliczne przedszkola mają na jedno dziecko więcej, niż w samorządowym przedszkolu. - W niepublicznych placówkach opłata stała waha się od 350 zł do 550 zł, do tego jest od 1 stycznia 580 zł z miasta. Razem byłoby ok. 1030 zł (450 + 580). W naszym przedszkolu opłata stała jest w wysokości 100 zł, a dotacja wynosi 770 zł, czyli razem 870 zł. Czyli u nas mniej o 160 zł, mimo że w naszych przedszkolach jest Karta Nauczyciela – zauważył burmistrz Arseniusz Finster.

Więcej w relacji video.

(je)