Burmistrz Chojnic z koronawirusem

- Jestem prawdopodobnie w trzeciej fazie zakażenia. Mam objawy. Jest pewien niepokój, bo mam choroby współistniejące. Ale martwię się też o bliskich, z którymi miałem kontakt – opowiada Arseniusz Finster.

Burmistrz apeluje do chojniczan o rozwagę i chronienie siebie i bliskich.   |  fot. ilustracyjne

U włodarza Chojnic pierwsze objawy, tj. wysoka temperatura, ból w klatce piersiowej i sporadyczne pokasływanie pojawił się w piątek (2.10.) wieczorem. Następnego dnia miał wykonany test na koronowianina COVID-19 SARS-CoV-2. Dzisiaj (4.10.) rano przyszedł wynik, pozytywny.

- Nie wiem, gdzie mogłem się zarazić. Przyznam, że uważałem na to, z kim się kontaktuję i jak te kontakty przebiegają. Jednak gdzieś tego wirusem złapałem. Czuję lekki niepokój o moją rodzinę, żonę, córki, bo ze starszą widziałem się jeszcze wczoraj. Mam nadzieję, że u mnie objawy rozwijać się już nie będą, a u moich bliskich nigdy się nie pojawią - przyznaje Arseniusz Finster.

Burmistrz typuje teraz osoby, które sanepid powinien wysłać na kwarantannę. Na pewno będzie to najbliższa rodzina, z którą Arseniusz Finster mieszka, wiceburmistrz Adam Kopczyński oraz sekretarka. Przypominamy, że w piątek (4.10.) burmistrz zarządził zmianę systemu pracy magistratu (informowaliśmy o tym TUTAJ) - Widząc liczbę zakażeń w Polsce wprowadziłem obostrzenia w pracy urzędu. Wracamy do systemu umawiania się z urzędnikami przez telefon i wpuszczania do budynku pojedynczych osób. Liczba zakażonych w naszym powiecie szybko rośnie, wczoraj z tego powodu zmarła jedna osoba. Dlatego, czy się komuś to podoba czy nie, musimy wprowadzić obostrzenia – komentuje.

Burmistrza zapytaliśmy także, co sądzi o zaplanowanym na 10 października Marsz o Wolność, który odbędzie się także w Chojnicach. - Demokracja ma to do siebie, że ludzie mogą demonstrować swoje poglądy. Niektórzy mają nastawienie antywirusowe. Jednak ten wirus jest, przechodzę go właśnie na własnej skórze. To nie jest zwykła grypa. Mam objawy, bóle w klatce piersiowej, gorączkę w granicach 38 stopni, lekki kaszel. Ktoś powie, że to jest przeziębienie, no OK, ale jeżeli ktoś ma choroby współistniejące i może przez to umrzeć to patrzy na sprawę zupełnie inaczej - komentuje burmistrz.

A. Zajkowska