Brawurowa Katarzyna Żak. Dla hospicjum

Kto przyszedł, na pewno nie żałował. Bo śpiewająca aktorka Katarzyna Żak owinęła sobie słuchaczy wokół palca. I rozśmieszyła do łez. Zgodnie z tytułem koncertu zaśpiewała bardzo śmieszne piosenki. I to jak!

Recital Katarzyny Żak pokazał publiczności czym tak naprawdę jest piosenka aktorska. I jak przy pomocy piosenki można pokazać różne wcielenia kobiece.   |  fot. TPH

Co chwilę zmieniała emploi, raz będąc rozwścieczoną i zranioną kobitką z mopem albo odkurzaczem, bo miłość wciąga i …wyje, a raz wampem z kieliszkiem chianti w ręku.

Jaromirze, stój!

Metamorfozy następowały w morderczym tempie, aktorka zakładała peruki, zmieniała pantofle, zakładała etolę albo fartuszek sprzątaczki, przynosiła rekwizyty, np. wypchanego sokoła do eksperymentalnie zaśpiewanej słynnej dumki…Wszystko to w zwariowanym rytmie, ale wyśpiewane fenomenalnie, z towarzyszeniem zespołu. Publiczność miała uśmiech na ustach, a momentami ocierała łzy…

Zwłaszcza gdy pojawiały się i takie momenty, gdy artystka zapraszała do wspólnej zabawy. Poszukując odpowiedniego do statystowania mężczyzny, natrafiła na Jaromira Jurgawkę, znanego chirurga. I poznęcała się nad nim na scenie, każąc mu albo tylko stać (broń Boże, nie tańczyć), albo przytulać ją itp. itd. Oj, trzeba było widzieć miny wywołanego do tablicy delikwenta! Ale poradził sobie świetnie! Dostał wielkie brawa.

Poszczypać Arseniusza

Bezceremonialnie poczynała sobie także Katarzyna Żak z burmistrzem Arseniuszem Finsterem. Najpierw skwitowała, że ma tak trudne imię, że ciężko jej będzie je zapamiętać, a potem dodała, że ona nie ściemnia i naprawdę chce od burmistrza pieniądze na budowę hospicjum! Bo impreza w auli starego ogólniaka była po to, by przysporzyć trochę grosza na powstanie stacjonarnego hospicjum, które chce prowadzić w Lasku Miejskim Towarzystwo Przyjaciół Hospicjum. Bilety na koncert były cegiełkami na ten cel, jednocześnie można też było wrzucić datek do puszki.

A prezeska TPH Małgorzata Kaczmarek dziękowała wszystkim za serce i za wsparcie. Przy okazji zarząd TPH uhonorował też specjalnymi odznaczeniami wyróżniające się w tym względzie osoby. Na scenie osobiście znaczki odebrali: Beata Aubrecht Prądzyńska, Ewa Wirkus i Arkadiusz Weder. – Co roku wręczamy te skromne wyróżnienia – mówiła Małgorzata Kaczmarek. – Nie wszyscy chcą je odbierać w świetle reflektorów, bo nie uważają tego, co robią, za  coś nadzwyczajnego. Ale dla nas to jest bardzo ważne.

Maria Eichler, fot. archiwum TPH

  1. 16 września 2018  18:19   Brawurowy to był p.Doktor.   Charzykowianin

    Brawurowy to był p.Doktor.

    4
    3
  2. 16 września 2018  16:32   Pania Kasia spoko   Ernest

    ....ale jak to nowe hospicjum ma wyglądać jak ta obecna umieralnia z tym bezdusznym personelem to ja dziekuję.

    8
    8
  3. 16 września 2018  15:54   Nic dodać nic ująć   anonim

    Nic dodać nic ująć

    6
    3
  4. 16 września 2018  13:47   Brawo Pani Kasiu !!!   Wierna fanka

    Wspaniały recital , niezwykłe umiejętności , cudowne poczucie humoru i WIELKIE serce . Dziękujemy pani Kasiu za wsparcie i pomoc . To był wspaniale spędzony czas

    11
    3