Chociaż spóźnił się niemal godzinę, warto było czekać na jego wspomnienia i refleksje. Mowa o płk Grzegorzu Kaliciaku, bohaterskim dowódcy obrony City Hall w irackiej Karbali.
19 listopada 2015 12:46Ta bitwa wpisała się już na karty historii polskiego wojska. Grzegorz Kaliciak może być dodatkowo z siebie dumny – podczas tej kilkudniowej walki będąc nieustannie pod obstrzałem kilkuset napastników nie stracił żadnego żołnierza.
Informacje o tej bitwie docierały do Polaków stopniowo. Najpierw za sprawą materiału dokumentalnego w TVN, potem udało się dotrzeć do materiałów telewizji Al Jazeera. Wreszcie sam pułkownik napisał książkę „Karbala” a m.in. na jej podstawie nakręcono film pod tym samym tytułem.
Jak dowódca wspomina te wydarzenia? - Ochrona City hall (czyli ośrodka władzy – red) było rutynowym zadaniem. Ja sam przyjechałem tam po pierwszym zorganizowanym ataku wraz ze wsparciem. Byliśmy przygotowani na kilkudniową obronę. Irakijczycy zaś też chcieli udowodnić, że odbiją ten symbol władzy a tym samym spowodują zachwianie równowagi, stabilizacji w części kraju.
Kinomani z pewnością pamiętają, że pod koniec tej walki żołnierze mieli kłopot z amunicją. - Nie wynikało to ze złego przygotowania, mieliśmy zapas na kilka dni. Ale w wielu sytuacjach stosowaliśmy ciągły ogień osłonowy a w takich sytuacjach używamy dużych ilości amunicji. Zatem później dałem rozkaz, by ją racjonalnie wykorzystywać.
Gość został wręcz zasypany pytaniami, m.in. o motywację dotyczącą powstania książki i filmu. - Nie chciałem, by obraz naszego pobytu w Iraku był zafałszowany. Pisałem, aby odeprzeć zarzuty, że byliśmy tam okupantami. To była misja stabilizacyjna. A tego typu operacje są planowane w ten sposób, by dać odpowiedź na pytanie: co dalej po militarnej fazie interwencji? Mieliśmy tam różnorodne zadania, choćby nadzór nad pomocą charytatywną. Sami Irakijczycy dzielili te dary niesprawiedliwie.
A co do filmu? - Pierwszy scenariusz odrzuciłem, ale reżyser skorzystał z moich konsultacji, więc większość scen przedstawiała realne sytuacje. Sami aktorzy profesjonalnie podeszli do tematu, Bartłomiej Topa dobrze zagrał moją postać, ale z nią może utożsamiać się każdy uczestnik misji.
To spotkanie miało też szerszy wymiar, za sprawą wystąpień politologa prof. Jacka Knopka i wykładowcy etyki, prof. Piotra Kostyło.
(ro)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
I tyle.
Szacun dla Pana Panie Pułkowniku ! Jako Polak jestem z Pana dumny !
Kiedyś za czasów PRL Polacy byli lubiani przez Irakijczyków, budowaliśmy im stacje uzdatniania wody, drogi, zakłady przemysłowe, a teraz ich tylko bronimy, ale przed czym?
nie broniliście Polski tylko interesów Jankesów! Irakijczycy byli na swojej ziemi, natomiast wy nie panie pułkowniku i dlatego nie mam zamiaru czytać tej książki ani oglądać filmu! Nie widzę powodu do jakiejś dumy z waszej strony! US-mani rozpie..... kilka krajów i teraz mamy problem z uchodźcami!
Prawdą jest to że amerykanie spieprzyli wszystko w krajach muzułmańskich,ale to nie jest wina żołnierzy.To wina słabiuśkich polityków.To oni stworzyli te problemy(isis,nielegalni imigranci).Żołnierze są po to żeby walczyć,a politycy po to żeby tego nie robili nadaremno!
jak nie masz zamiaru czytać książki, ani obejrzeć filmu to po jakiego wała się wypowiadasz? Typowy "janusz" - nie wiem, nie znam się, ale się wypowiem
Dodać wypada, że nas, swoich sujuszników amerykanie traktują gorzej niż śmieci nie pozwalając na wjazd do siebie bez wiz.