Bieda zawiodła ich do Brazylii

Dziesięć lat pracy i tyle samo pogłębiania pasji, a efekt – znakomity! Krzysztof Gradowski działacz kulturalny z ziemi czerskiej może być dumny po premierze swej książki „Pomorska emigracja do Brazylii”.

Krzysztof Gradowski   |  fot. (ro)

Nikt dotąd tak dogłębnie nie zajął się tym zjawiskiem, które miało charakter masowy. - Polonia brazylijska jest jedną z największych w świecie obok amerykańskiej i niemieckiej – podkreślał Gradowski na spotkaniu promocyjnym. Swe badania autor rozpoczął od jednej rodziny – Hamerskich, bo znał ją jeszcze z dzieciństwa. Ale spisał dzieje nawet kilkuset rodzin, które w drugiej połowie XIX wieku opuściły powiat chojnicki i znalazły swe nowe miejsce na ziemi, na terenie odległej Brazylii.

Zarówno narracja prowadzona na wczorajszym spotkaniu jak i lektura książki zdradza talent i niestrudzoną pasję. Gradowski dobrze poznał temat, praktycznie „od podszewki. Poczynając od genezy tejże emigracji. - Kaszubi w zaborze pruskim byli stłamszeni, gnębieni, bez możliwości godnego zarobku i lepszych warunków życia, germanizowani. A jednocześnie w tym czasie rząd Brazylii zachęcał: przyjeżdżajcie, dostaniecie ziemię na własność.

Choć nie były to decyzje łatwe, spora społeczność z całego Pomorza zdecydowała się sprzedać swój majątek,  nieraz nawet się zapożyczyć, dotrzeć do portu w Hamburgu, Antwerpii czy Bremie i stamtąd na pokładzie statku dotrzeć do Porto Alegre u brzegów Brazylii. I chociaż otrzymaną ziemię trzeba było wykarczować albo pozbawić niezliczonych kamieni, to urządzali swój mały świat na nowo. Bo jak się Kaszub uprze, to zrobi!

Co jednak wyróżniało emigrantów, to tożsamość narodowa i religijna. Kaszubi nie wyrzekali się swych nazwisk i pochodzenia i budowali kościoły, kapliczki a przy nich szkoły.  Niektóre takie osady w kształcie niemal niezmienionym do dziś istnieją do tej pory. Kilka z nich Gradowskiemu udało się odwiedzić i utrwalić na zdjęciach. A nade wszystko autor sukcesywnie docierał do źródłowych dokumentów: w parafiach, do danych z listów przewozowych na statkach, a z czasem dotarł też do korespondencji.

Z tego utkał opowieść o ponad 2 tysiącach osób, w tym 555 to dawni mieszkańcy powiatu chojnickiego. Co osobliwe, aż 424 osoby wyemigrowały z parafii Łęg w ciągu 10 lat!

 (ro)