Pacyfikacja Wierzchowin przez ...
Pacyfikacja Wierzchowin przez "bohaterów" ... ...Partyzanci wybrali jednego z Polaków – we wsi mieszkało kilka polskich rodzin – do identyfikacji Ukraińców. Dodatkowo jego informacje potwierdzano za pomocą kontroli dokumentów mieszkańców wsi. Osoby identyfikowane jako Ukraińcy były zabijane z broni palnej, choć w paru przypadkach zabójstw dokonano najprawdopodobniej siekierą lub innymi tępymi narzędziami. Zabijano głównie w obejściach gospodarskich. W kilku przypadkach doszło także do gwałtów na kobietach. Według przedstawianych danych zamordowano najprawdopodobniej 196 osób pochodzenia ukraińskiego wśród których było aż 152 kobiet i dzieci w różnym wieku. Pojedynczym osobom udało się ukryć i przeżyć masakrę. Byli naocznymi świadkami tego co się stało. Po zakończonej akcji partyzanci wraz z niektórymi polskimi repatriantami dokonali zaboru mienia zamordowanych i opuścili wieś. Tego samego dnia w godzinach wieczornych do Wierzchowin dotarła grupa pościgowa NKWD. Na miejscu przeprowadziła oględziny miejsca zbrodni sporządzając wstępną dokumentację. Natomiast druga grupa pościgowa UB-MO-LWP wpadła pod miejscowością Kisiłan w partyzancką zasadzkę i utraciła 5 zabitych (4 z UB i 1 LWP). Potem doszło do kolejnego starcia tym razem z oddziałem NKWD wzmocnionego pozostałą częścią wspomnianej grupy pościgowej. Atakujący mieli niewielkie straty 2 zabitych NKWD-ystów, natomiast dużo większe straty mieli partyzanci sięgające według raportów NKWD 28 zabitych. Ciężko ranny został i tego samego dnia zmarł sierż. Bolesław Skulimowski „Sokół” dowódca oddziału NSZ-NZW. 8 czerwca 1945 r. trzon zgrupowania pod dowództwem mjr. „Szarego” dotarł do miejscowości Huta w powiecie chełmskim. Partyzanci przebywali tam dwa dni. ...