Etykiety
Zgadzam się, że większość konsumentów wybierając produkt spożywczy najczęściej kieruje się: ceną, reklamą, atrakcyjnym wyglądem i dodam jeszcze ... wygodą ! Podobno tylko 30% konsumentów czasem "rzuci okiem" na etykietę.Ale szanujący się producent - mimo to - zamieszcza podstawowe informacje dotyczące wartości odżywczej oferowanego przez siebie produktu. Ponadto nie jest to tak do końca "wolna amerykanka", bo w Polsce znakowanie środków spożywczych jest uregulowane m.in. przez ustawę o bezpieczeństwie żywności i żywienia z dnia 25 sierpnia 2006r. (Dz.U.z 2006r.Nr 17.,poz.1225 z późn. zmianami; Rozp. Min. Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 lipca 2007r. w sprawie znakowania środków spożywczych (Dz.U. nr 137, poz. 966 z późn. zmianami); Dyrektywa nr 2000/13/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 20 marca 2000r. w sprawie zbliżenia ustawodawstwa państw członkowskich w zakresie etykietowania i reklamy środków spożywczych (Dz.U. UE nr L 109 z dnia 06 maja 2006r. z późn. zmianami). Wszystkie te regulacje uwzględniają aktualnie obowiązujące prawodawstwo unijne. Natomiast planowane zmiany, o których Pan wspomina, cieszą mnie o tyle, że przewidują m.in. określony rozmiar czcionki służącej drukowaniu informacji. Jej wysokość powinna wynosić co najmniej 1,2 mm, a przy mniejszym opakowaniu przynajmniej 0,9 mm.To jest dla konsumenta ważne, bo nie każdy ma tzw. "sokoli wzrok". Ja oczywiście zawsze mam przy sobie lupę, bo bez niej (no cóż - wiek i wzrost nie ten !) prawie nigdy nie udałoby mi się przeczytać tego, co mnie interesuje na opakowaniu produktu. Cieszy mnie również, że przyszłe rozporządzenie reguluje również nieunormowaną dotychczas kwestię sprzedaży żywności przez internet. Lepsze etykietowanie oczywiście nie zagwarantuje większego bezpieczeństwa żywności, bo przecież ona zawsze powinna być bezpieczna ! Na pewno jednak pozwoli konsumentom podejmować bardziej świadomy, zdrowy wybór. A co niepokoi mnie w związku z tym rozporządzeniem ? Niestety fakt, że "wymiana" dotychczasowych etykiet będzie wymagać od producenta sporych nakładów finansowych i tym samym może przełożyć się na cenę jego produktu. A to już dla mnie - jako konsumenta - miłe nie będzie. Oby tak się nie stało !