Panie Szubarczyk, posłuchaj ...
Panie Szubarczyk, posłuchaj Pan, pochodzę z małego miasteczka Chojnic. W latach PRL było tu kilka małych fabryk z branży spożywczej, budowlanej i drzewno – meblarskiej i przemysłowej gdzie pracowała duża część mieszkańców. Po upadku "komuny" te fabryki zlikwidowano. Teraz jedynym pracodawcą jest budżetówka, dzięki której egzystują również sklepy i zakłady usługowe obsługujące jej pracowników. Drugim ważnym źródłem dochodów mieszkańców jest emigracja - prawie z każdego domu ktoś wyjechał. Gdy byłem młody, to można było w tym miasteczku spokojnie żyć na przyzwoitym (jak na tamte czasy) poziomie. Jeśli ktoś wyjeżdżał do większego miasta, to tylko dlatego, że małe miasteczko mu nie odpowiadało, wolał inne życie. Teraz młodzi wyjeżdżają, żeby zapewnić sobie biologiczne przeżycie, i co Pan na to?