Wróciły wspomnienia. Mam 41 ...
Wróciły wspomnienia. Mam 41 lat i też pamiętam tamte czasy. Było tak, jak napisałeś. Moi rodzice byli spokojni, radośni a ja spędzałam beztroskie dzieciństwo. Nie chodziłam głodna ani ubrana w ciuchy z lumpeksu. Było poczucie bezpieczeństwa. Ludzie nie musieli zaciągać tak kolosalnych kredytów na mieszkanie jak dzisiaj. Człowiek jest zarżnięty na 30 lat i każdego dnia drży żeby nie stracić pracy. Ktoś tu napisał, że mamy fajne wspomnienia. My mamy. Nasze pokolenie już nie. Ganiamy za pieniądzem, zasuwamy po 12-14 h na dobę, ale nie mamy luksusów. Zapierniczamy tyle, żeby nie głodować, żeby zapłacić za czynsz, opłacić raty kredytowe i jakoś dojechać do przysłowiowego pierwszego.Ludzie są zestresowani i niezadowoleni z życia. Ten rząd jest do bani. To prawda. Ale jaka jest alternatywa? Musielibyśmy ich wszystkich pogonić z sejmu i wybrać zupełnie nowych ludzi, specjalistów. Tylko ci, którzy są dobrzy w swoim fachu nie chcą kandydować. I chcąc nie chcąc jesteśmy skazani na te same miernoty szastające publicznymi pieniędzmi.