Ludzie ponoć z biedy pędzą ...
Ludzie ponoć z biedy pędzą do marketów, bo tam duuuuużo taniego „jedzenia” i nie liczy się, że w nich dużo dodatków chemicznych we wszystkich produktach np w zupach w proszku, konserwach, wynalazkach mięsopodobnych, kawie, zwłaszcza cappuccino, w napojach kolorowych, w przetworach mlecznych oraz w wędlinach, chociażby szynce, która szprycowana jest wszystkim czym tylko się da, po to by jej uzyskać z mięsa jak najwięcej i aby apetycznie wyglądała. A przecież żywność nie musi być piękna, tylko zdrowa. Podejrzanie apetycznie wyglądającą szynkę możemy zastąpić znacznie smaczniejszym i do tego zdrowszym, bo upieczonym w domu, kawałkiem mięsa. Kolejnym takim produktem są parówki - znajdują się w nich rozdrobnione resztki nie wiadomo czego, połączone z tłuszczem, środkami koloryzującymi oraz smakowymi. A po co pić jogurt ze sztucznymi zagęszczaczami i innymi całkiem zbędnymi dodatkami, jeśli łatwo możemy zrobić go sami. Ludzie mają to gdzieś, szprycują się tym gównem na zasadzie „ni kłak nie wełna, aby d….pa była pełna?”. Korporacje zacierają ręce bo kasa płynie szerokim strumieniem, apteki też, bo od tego syfu coraz więcej ludzi choruje i koło się zamyka. Nie zdrowie klienta a zysk jest tego wyznacznikiem. Polska bieda nie jest usprawiedliwieniem do zżerania śmieci, bo przecież ten syf kumuluje się w organizmach, a zdrowie nie ma ceny! Okazuje się, że ma, a potwierdzeniem tego jest paragon z marketu. Ludzie są krótkowzroczni i głupi ze dają się tak manipulować tanim sloganom. Wasze zdrowie – wasz wybór.