Rozumiem rozgoryczenie ludzi, ...
Rozumiem rozgoryczenie ludzi, którzy żyją w ciężkich ekonomicznie czasach, oni noszą codzienne brzemię wegetacji w przeciwieństwie do urzędasów, którzy poza swoją pensją uczestniczą w podobnych imprezach i za spoleczną kasę, a dla ciebie stara spiewka – nie ma pieniędzy.