Do Pieszego.
Nie boje się ich, bo dlaczego miałbym się bać? A wyzywanki i bójki w wieku 5, 6 lat nie były w stanie dać mi w dupę. To normalne szczeniackie sytuacje na osiedlu zamieszkiwanym przez dwie skrajnie różne grupy społeczne. Od wielu, wielu jesteśmy dla siebie neutralni. Nie noszę im teczek, nie mam z nimi żadnych lewych układów, nie kradniemy razem, nie piję z nimi i nie zabijam Ukraińców. Po prostu traktuję ich jak ludzi na równi z Tobą. Co jest żałosnego w moich wypowiedziach? Obiektywizm czy to, że jako jeden z nielicznych tutaj nie jestem rasistą?