@ Jane Ross
Mam wrażenie, że polemika nie uwzględnia różnicy między wiedzą a nauką. Nie każda wiedza jest nauką, za to każda nauka jest wiedzą. Świetny przykład z tymi ślimakami, dziękuję za niego, ponieważ dostarcza mi argumentów. Współczesne nauki przyrodnicze to nauki indukcyjne i empiryczne. Wiedza w nich tworzona podlega ściśle określonym regułom metodologicznym. Tak więc, żaden z 5 hodowców ślimaków nie będzie w stanie przedstawić empirycznie zweryfikowanej, bądź idąc za Popperem sfalsyfikowanej teorii na temat ślimaków. Ich przemyślenia nie będą podlegały rygorom intersubiektywnej sprawdzaloności. Czy to znaczy, że ich ślimaki umrą z rozpaczy? Otóż nie. Owi hodowcy dysponują wielką wiedzą, stosują ją w praktyce i wszystko w ich hodowli pięknie działa. Fakt, że ich wiedza nie jest naukowa nie obniża możliwości jej zastosowania. Problem tylko w tym, że nie będą potrafili udowodnić i uzasadnić na gruncie zoologii wyników swojej obserwacji. Ich wiedza nie będzie więc naukową. Dlatego właśnie uważam, że konferencja jest dobrym pomysłem, bo być może niektóre z wystąpień będą zawierać trafne diagnozy i rozsądne przemyślenia. Nazwanie jej naukową uważam jednak za uzurpację. Sam organizator napisał, że wycofuje się z pomysłu nazywania tego spotkania naukowym, co dowodzi zrozumienia problemu. Pozdrawiam.