Do Pana Wajlonisa
Bardzo proszę o podanie źródła owej słownikowej definicji, ponieważ pomimo poszukiwań nie znalazłem definicji konferencji naukowej, która nie twierdziłaby, że nie musi ona być naukowa. Chyba, że odnalazł Pan w słowniku definicje samego słowa "konferencja". Wówczas należą się czytelnikom przeprosiny za manipulację. Czekam więc na ową definicję, która pozwoli Wasze spotkanie nazwać naukowym. W ramach żadnego spotkania Panem, ani polemiki nie zasłużyłem sobie na określenie mojego komentarza "czepianiem się". Nie polemizuję też z Panem dla przyjemności, ani z sympatii. Nie godzę się na używanie takiego języka. Zupełnie nie interesuje mnie też, które moje twierdzenia określa Pan jako małostkowe. Proszę nie obniżać wartości tej polemiki takimi wstawkami, w przeciwnym wypadku dalsza rozmowa nie będzie miała sensu. Oczywiście, że uważam zawartość za ważniejszą. Jednak w relacji zawartości do nazwy powstaje fałsz, stąd mój sprzeciw. Mam na myśli tylko to i nic więcej, ani też nic mniej.