To człowiek przenosi ASF na ...
To człowiek przenosi ASF na takie odległości ,nie zwierzyna.Naukowcy o tym mówią od lat ale rządządzy są jak zwykle mądrzejsi.Odstrzał spowoduję tylko migrację dzików w dalsze obszary przez co sie rozprzestrzeni na wiekszy obszar,zwierzyna stanie sie ostrozniejsza trudniejsza do wytropienia.Każdy kto ma choć trochę pojęcia w temacie ASF wie że tak jest.Myśliwi są potrzebni ale są wśród nich ludzie różni,jedni strzlają do matki z młodymi inni nigdy by tego nie zrobili,Są też tacy co nie odróżnią królika od człowieka.Napewno tacy ludzie bedą niebezpieczni dla nas ludzi którzy kochają lasy i korzystają z nich,Ostatnio opowiadał mi znajomy jak\'\'myśliwy\'\'zastrzelił perfidnie psa rolnikowi (blisko Chojnic) a póżniej przyszedł do niego w przeprosiny z flaszką wódki tłumacząc że myślał że to lis.To jaka jest gwarancja że taki palant nie pomyli dziecka z dzikiem jeżeli dostanie przyzwolenie do strzelania do wszystkiego co mu będzie przypominać dzika...W Czechach tam gdzie wykryto ASF władze tak zarządzili że las został odgrodzony,zostali \'\'wpuszczeni \'\'snajperzy i dziki z danego określonego rejonu zostały odstrzelone.Okazło się że ta metoda była skuteczna ponieważ nie wykryto dalszych ognisk ASF w rejonie tych działań...Pozdrawiam mądrych myśliwych a palantów żegnam.