Czym będzie się różniło nowe hospicjum od obecnego?
…odpowiedź-NICZYM! ponieważ program tzw "leczenia" pozostanie ten sam i hospicjum będzie dalej umieralnią, miejscem czekania na śmierć bez szansy na „walkę” gdzie wyszkolony personel wie tylko jak podawać kolejne pigułki czekając na zgon pacjenta. Mylę się? To niech mi ktoś napiszę jak wygląda np. pożywienie i nacisk na to w regeneracji pacjenta, czy będą tam adoptowane najnowsze odkrycia i konkluzje ze świata nauki, jak np. w temacie „restartu” flory bakteryjnej u chorych na raka czy roli diety ketogenicznej w leczeniu...ODPOWIADAM-NIE, NIC SIĘ W TEJ MATERII NIE ZMIENI!!...pomyślcie....ktokolwiek wyszedł z hospicjum ale nie nogami do przodu, czy daje się tam ludziom jakąkolwiek szanse w podjęciu walki? Jak ma się 80 plus lat to faktycznie nie można zbyt wiele zrobić i rozumiem rolę obecnego "modelu" hospicjum w takim przypadku, ale nie jak sie ma 50 plus lat czy nawet mniej, takie organizmy mają często wiele energii na walkę a oni nawet tej nadziei nie dostają i w nowej placówce też nie dostaną!!....ok dawać minusy ale TAKA PRAWDA, ZNAŁEM KILKA OSÓB KTÓRE TAM SKONAŁY I WIEM JAK TO WYGLĄDA, JAKIE BYŁO PODEJŚCIE OBECNEGO TAM PERSONELU.