Po co to?
W mieście jest mnóstwo krótkich uliczek i zaułków, które sprawiają wrażenie wydzielanych bez potrzeby. W rezultacie są ulice, przy których stoją pojedyncze budynki. W dodatku okazuje się, że leżą one - formalnie - przy innej ulicy, na co wskazuje ich adres i numeracja. Gdyby to służyło jakimś wyższym celom, takim jak podtrzymywanie w pamięci zbiorowej, takie rozdrobnienie nazewnictwa ulic byłoby uzasadnione. Trzeba by się zastanowić, czy mnożenie nazw ulic, które niewiele komukolwiek mówią, jest potrzebne.