Rolnicy
Mam znajomego rolnika z okolicy. On przejął gospodarstwo po zmarłym ojcu, a ojciec po swoim. Także gospodarzyli od zawsze. Jak byłam dzieckiem jeździliśmy z rodzeństwem i rodzicami w czasie wakacji pomagać w pracach. Wtedy to były ciężkie czasy i praca też była ciężka, nie było maszyn i dużo pracy wykonywali się ręcznie. Dzisiaj znajomy tak wyprowadził gospodarstwo że aż miło patrzeć. On nie narzeka, nie jeczy. Ma piękne gospodarstwo i jak mówi byle tylko zdrowie było, z resztą sobie poradzi. Można? Można.