Uwaga! Jeśli masz poniżej ...
Uwaga! Jeśli masz poniżej 30 lat, przeczytaj ten tekst. Dowiesz się, za czym tak tęsknią twoi rodzice, babcie i dziadkowie w kwestii odżywiania. Z sentymentem wspominam mleko w butelkach. To było prawdziwe mleko, mleko, które kwaśniało! Z nostalgią wspominam smak bułek z piekarni (nie nadmuchanych) posmarowanych prawdziwym a nie dzisiejszym masłem i margaryną z „cudownymi" leczniczymi właściwościami. Pamiętam oranżadę w proszku, której nikt nie rozpuszczał w wodzie tylko wyjadał prosto z małej torebeczki oblizanym wcześniej palcem. Nie wspomnę o smaku szynki, kiełbasy krakowskiej, jałowcowej, toruńskiej, podwawelskiej i wielu innych, smakach, jak chociażby konserwy tyrolskiej, wieprzowiny w sosie własnym (Yano) gdzie zawartość mięsa była 98 proc, reszta to sól i przyprawy. Nawet kaszanka, czy tamte parówki nawet smakiem nie zbliżyły się do dzisiejszych, za to o chemii to uczyliśmy się w szkole a nie na podstawie dzisiejszych etykiet na produktach. A dziś Zero mięsa w kiełbasie. Zamiast niego kości, skóra i tłuszcz. Jemy zmielone kości, świńską skórę i tłuszcz. Jakość wędlin gwałtownie się pogarsza. Czy rząd przywróci obowiązkowe normy na kiełbasę? Raczej nie. Polskie Normy, dzięki którym zakup kabanosów lub podwawelskiej w dowolnym sklepie w kraju gwarantował dokładnie tę samą jakość i smak, przestały obowiązywać w grudniu 1993 roku. Mimo to właściwy minister mógł jeszcze przez 10 lat nakazywać w poszczególnych przypadkach ich stosowanie. Prawdziwa wolna amerykanka (albo lepiej, wolna europejka) zaczęła się wraz z naszym wstąpieniem do Unii. Od 1. 01. 2003 roku Polskie Normy są całkowicie dobrowolne, a zastąpiły je Normy Zakładowe, które ustala właściciel zakładu. Dlatego często widziany na etykiecie napis: „Produkt spełnia Normy Zakładowe” tak naprawdę nic nie znaczy, bo każdy zakład ustala je sobie sam. W praktyce oznacza to, że właściciel zakładu może całkowicie legalnie i zgodnie z prawem wstawić do sklepów dowolny produkt spełniający normę, którą ten właściciel sam ustanowi. Np. szynkę o zawartości mięsa wieprzowego 7% i naszpikowaną bardziej niż pacjenci szpitala polowego pod Stalingradem.